Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyleciał do Warszawy. Ukraiński przywódca ma podpisać z polskimi władzami umowę dotyczącą gwarancji bezpieczeństwa.
O tym, że umowa zostanie podpisana jeszcze przed NATO-wskim szczytem mówił nieco ponad tydzień premier Donald Tusk w Brukseli, przy okazji unijnego szczytu. Podkreślał, że zobowiązania wobec Ukrainy nie odbędą się kosztem bezpieczeństwa Polski. "W żaden sposób nie chcemy i nie możemy osłabić możliwości obronnych Polski" - powiedział szef rządu. Zaznaczył, że takie stanowisko przedstawił prezydentowi Zełenskiemu.
"Powiedziałem bardzo jasno, że będziemy pomagać, bo wasze bezpieczeństwo to jest nasze bezpieczeństwo, ale nie zrobimy niczego, co osłabi nasze bezpieczeństwo i możliwości. Mówimy tutaj o myśliwcach, o tym uzbrojeniu, które czasami jest równie potrzebne Polsce, jak Ukrainie" - dodał premier Donald Tusk.
Prezydent Ukrainy podpisał takie dwustronne umowy o gwarancjach bezpieczeństwa już z około 20. krajami Zachodu. Precyzują one, na jakie wsparcie wojskowe i finansowe może liczyć Kijów.
Szczegóły dotyczące wizyty były utrzymywane w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa.