Prokurator skieruje wniosek o tymczasowe aresztowanie wobec mężczyzny, który śmiertelnie potrącił busem 14-latka - przekazał w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba.
Prokurator Skiba w poniedziałek na konferencji prasowej powiedział, że sprawca Andrzej K. po zdarzeniu udał się na obrzeża Warszawy, gdzie ukrył pojazd, którym podróżował a następnie spożywał "znaczne ilości alkoholu" z członkiem rodziny. Jak dodał, kierowca busa "nie do końca zdaje sobie sprawę z tego co się stało i nie jest w stanie sam w to uwierzyć".
Andrzej K. poczuwa się do winy prowadzenia pojazdu pomimo sądowego zakazu, jednak zeznał, że podczas jazdy był trzeźwy, nie zauważył chwili zdarzenia i tego, że ktokolwiek przechodził przez pasy. Prok. Skiba powiedział, że według ustaleń bus nie jechał "zbyt szybko", nie doszło do rozbicia szyby. Dodał, że kierujący busem według zeznań "nie był świadomy, że potrącił człowieka".
- Najprawdopodobniej doszło do uderzenia lusterkiem samochodowym dość wysoko zawieszonym w tego typu pojeździe, które rzeczywiście zostało uszkodzone - powiedział rzecznik prokuratury dodając, że samochód nie miał żadnych "znacznych uszkodzeń".
Skiba przekazał w poniedziałek podczas briefingu prasowego, że prokurator podjął decyzję o skierowaniu wniosku o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania wobec tego podejrzanego.
Jak zaznaczył, ustalono, iż istnieją przesłanki szczególne zastosowania środka zapobiegawczego, takie jak "obawa mataczenia w tej sprawie, obawa ukrywania się i groźba surowej kary".
Prokurator Skiba poinformował, że kierujący busem jest obywatelem Polski, a zmarły nastolatek był obywatelem Ukrainy.
Edycja tekstu: Michał Król