Dokładnie 85 lat temu Siedlce zostały nazwane polskim biegunem zimna. 11 stycznia 1940 roku odnotowano tam aż... -41 stopni.
To rekord kraju. Dzisiaj taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Reporterka Polskiego Radia zapytała siedlczan czy daliby sobie radę w takich temperaturach.
- Myślę, że tak. Dobrze się ubrać i po problemie. - Minus 15 to tak optymalnie by było, nawet zdrowo. Ludzie na pewno snickersy musieliby zamienić na ciepłe zimowe buty. - Jak było około -20 stopni, jak pamiętam, to już się nie szło do szkoły. Napaliło się i rozgrzało i było po ptokach. - Mierzymy się z dużo cięższymi rzeczami w życiu i wydaje mi się, że z takimi chłodami też byśmy sobie poradzili. - Ja bym zamarzł. - Moim zdaniem nie jesteśmy przygotowani odzieżowo na takie temperatury - to opinie mieszkańców.
Rekordowo niską temperaturę zmierzyła obsługa niemiecka wojskowego lotniska polowego, które znajdowało się na obrzeżach miasta.
- Myślę, że tak. Dobrze się ubrać i po problemie. - Minus 15 to tak optymalnie by było, nawet zdrowo. Ludzie na pewno snickersy musieliby zamienić na ciepłe zimowe buty. - Jak było około -20 stopni, jak pamiętam, to już się nie szło do szkoły. Napaliło się i rozgrzało i było po ptokach. - Mierzymy się z dużo cięższymi rzeczami w życiu i wydaje mi się, że z takimi chłodami też byśmy sobie poradzili. - Ja bym zamarzł. - Moim zdaniem nie jesteśmy przygotowani odzieżowo na takie temperatury - to opinie mieszkańców.
Rekordowo niską temperaturę zmierzyła obsługa niemiecka wojskowego lotniska polowego, które znajdowało się na obrzeżach miasta.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski