Prezydent Polski studzi nastroje związane z kryzysem na światowych giełdach.
Kilkuprocentowe wahania na zagranicznych parkietach obserwujemy od kilku dni. To reakcja na wprowadzenie przez USA ceł na towary z importu.
Pytany o nie prezydent Andrzej Duda w trakcie swojej wizyty w Estonii powiedział, że spadki nie zawsze oznaczają potężny kryzys dla całej gospodarki. Dodał, że na ocenę decyzji władz Stanów Zjednoczonych przyjdzie jeszcze poczekać.
Andrzej Duda odwołał się też do historii przypominając, że po wielkich kryzysach gospodarczych na Starym Kontynencie nastawały również krwawe wojny i niestety na europejskich polach bitwy ginęli także młodzi Amerykanie.
- Nikomu nie powinno zależeć, aby dopuszczać do sytuacji, gdy znów będą ginąć młodzi żołnierze wskutek konfliktów, których można byłoby uniknąć - podkreślił prezydent Polski.
Edycja tekstu: Jacek Rujna