Co najmniej 12 osób zginęło, w tym dziecko, a kilkanaście zostało rannych w wyniku wymiany ognia, którą od rana prowadzą Tajlandia i Kambodża.
Do gwałtownych starć doszło w rejonie tzw. Trójkąta Szmaragdowego, gdzie zbiegają się granice Tajlandii, Kambodży i Laosu. Obie strony oskarżają się nawzajem o rozpoczęcie ataku.
Wśród ofiar są cywile i jeden tajski żołnierz. Tajlandia poinformowała również o rannych żołnierzach i ostrzale szpitala w prowincji Surin, co zmusiło władze do ewakuacji pacjentów. W odpowiedzi tajskie siły powietrzne przeprowadziły naloty na cele militarne w Kambodży z użyciem myśliwców F-16.
Bombardowania objęły m.in. rejon przy granicy w prowincji Preah Vihear.
Władze obu krajów wzajemnie wydaliły ambasadorów i ograniczyły relacje dyplomatyczne do minimum. Kambodża oskarża Tajlandię o naruszenie suwerenności i zapowiada zdecydowaną odpowiedź. Bangkok z kolei zapowiada gotowość do dalszych działań obronnych, jeśli ataki będą kontynuowane.
Do eskalacji doszło po tygodniach napięć, które narastały od maja. Wówczas w podobnym incydencie zginął kambodżański żołnierz. W ostatnich dniach sytuację dodatkowo zaostrzyły eksplozje min w pobliżu granicy państw, w których rannych zostało kilku tajskich żołnierzy.
Obie armie pozostają w stanie pełnej gotowości, a walki toczą się obecnie w kilku punktach wzdłuż granicy. Społeczność międzynarodowa apeluje o deeskalację i powrót do rozmów pokojowych.
Chiny, które pozostają bliskim sojusznikiem Kambodży, wyraziły głębokie zaniepokojenie rozwojem sytuacji. Pekin wezwał do natychmiastowego przerwania działań zbrojnych i dialogu między stronami.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
Wśród ofiar są cywile i jeden tajski żołnierz. Tajlandia poinformowała również o rannych żołnierzach i ostrzale szpitala w prowincji Surin, co zmusiło władze do ewakuacji pacjentów. W odpowiedzi tajskie siły powietrzne przeprowadziły naloty na cele militarne w Kambodży z użyciem myśliwców F-16.
Bombardowania objęły m.in. rejon przy granicy w prowincji Preah Vihear.
Władze obu krajów wzajemnie wydaliły ambasadorów i ograniczyły relacje dyplomatyczne do minimum. Kambodża oskarża Tajlandię o naruszenie suwerenności i zapowiada zdecydowaną odpowiedź. Bangkok z kolei zapowiada gotowość do dalszych działań obronnych, jeśli ataki będą kontynuowane.
Do eskalacji doszło po tygodniach napięć, które narastały od maja. Wówczas w podobnym incydencie zginął kambodżański żołnierz. W ostatnich dniach sytuację dodatkowo zaostrzyły eksplozje min w pobliżu granicy państw, w których rannych zostało kilku tajskich żołnierzy.
Obie armie pozostają w stanie pełnej gotowości, a walki toczą się obecnie w kilku punktach wzdłuż granicy. Społeczność międzynarodowa apeluje o deeskalację i powrót do rozmów pokojowych.
Chiny, które pozostają bliskim sojusznikiem Kambodży, wyraziły głębokie zaniepokojenie rozwojem sytuacji. Pekin wezwał do natychmiastowego przerwania działań zbrojnych i dialogu między stronami.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin