Ukraińskie władze pozytywnie oceniają zapowiedź amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa o możliwych sankcjach wobec Rosji. Jednak część komentatorów nad Dnieprem podchodzi do tego sceptycznie.
W poniedziałek podczas wizyty w Wielkiej Brytanii, amerykański przywódca oświadczył, że skraca do 12 dni czas ultimatum, po którym, jeśli nie dojdzie do postępu w procesie pokojowym ze strony Władimira Putina , to USA nałożą na Rosję cła zaporowe.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uznał zapowiedzi Donalda Trumpa za niezwykle ważne. Jak zaznaczył, pokój może zostać osiągnięty tylko wtedy, gdy działa się stanowczo i zdecydowanie, a sankcje są kluczowym elementem.
Z kolei znany kijowski politolog Jewhen Mahda jest sceptyczny wobec możliwości szybkich rozwiązań pokojowych. Na antenie ukraińskiej telewizji „5 Kanał” ekspert ocenił, że Trump ma nadzieję, iż uda mu się skłonić Putina do negocjacji pokojowych.
Trump nie ma jednak konkretnego planu pokojowego, który mógłby położyć przed Putinem i Zełenskim.
Według wielu komentatorów nad Dnieprem, Kreml na razie nie włączy się w rozmowy o pokoju, ponieważ liczy na postępy na froncie. Zapowiadana letnia ofensywa wojskowa na razie nie przyniosła jednak Rosjanom znaczących zdobyczy terytorialnych.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin