Francja na skraju kolejnego kryzysu politycznego. W poniedziałek prawdopodobnie dojdzie do upadku, mniejszościowego centrowego rządu - trzeciego już we Francji w ciągu półtora roku.
Nie pomogła ani medialna ofensywa premiera z ostatnich dni, ani konsultacje z opozycją. Wszystko wskazuje na to, że szef francuskiego rządu przegra głosowanie nad wotum zaufania w Zgromadzeniu Narodowym i będzie musiał podać się do dymisji.
- Sprawa jest na tyle ważna, że nie waham się zaryzykować swojej odpowiedzialności - mówił w radiu RTL François Bayrou, broniąc swojego planu zakładającego oszczędności budżetowe w wysokości 44 miliardów euro. - Wysiłek ten nie jest możliwy, jeśli kraj nie rozumie, że to kwestia życia lub śmierci.
Brak większości w parlamencie od ponad roku, gigantyczny dług publiczny i narastający gniew społeczny - to okoliczności, które miały skłonić premiera do zaryzykowania przyszłości swojego rządu - i tak skazanego na upadek przed końcem roku.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
- Sprawa jest na tyle ważna, że nie waham się zaryzykować swojej odpowiedzialności - mówił w radiu RTL François Bayrou, broniąc swojego planu zakładającego oszczędności budżetowe w wysokości 44 miliardów euro. - Wysiłek ten nie jest możliwy, jeśli kraj nie rozumie, że to kwestia życia lub śmierci.
Brak większości w parlamencie od ponad roku, gigantyczny dług publiczny i narastający gniew społeczny - to okoliczności, które miały skłonić premiera do zaryzykowania przyszłości swojego rządu - i tak skazanego na upadek przed końcem roku.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski


Radio Szczecin