Brytyjczycy uznają Palestynę za państwo - zapowiedział brytyjski premier. Keir Starmer podkreślił, że to sposób na uratowanie nadziei na pokój.
- Działania Hamasu, rząd izraelski eskalujący konflikt, przyśpieszająca budowa osiedli na Zachodnim Brzegu - to sprawia, że nadzieja na rozwiązanie dwupaństwowe znika. Ale nie możemy pozwolić, by to światło zgasło - stwierdził w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Brytyjski premier po raz kolejny wezwał, by Izrael otworzył szerzej drzwi dla pomocy humanitarnej dla mieszkańców Gazy. Podkreślił, że kryzys humanitarny się pogłębia. - Głodu i zniszczeń nie da się tolerować - mówił.
Jednocześnie szef rządu podkreślił, że jedyna przyszłość to dwa państwa, zakładników izraelskich trzeba uwolnić, a dla Hamasu nie ma w regionie przyszłości. - Nasz apel o prawdziwe rozwiązanie dwupaństwowe to dokładne przeciwieństwo ich nienawistnej wizji - stwierdził brytyjski premier. - Hamas to brutalna, terrorystyczna organizacja - dodał. Premier Starmer zapowiedział kolejne sankcje przeciwko organizacji.
Krytycy tej decyzji - między innymi konserwatywna opozycja i naczelny rabin Królestwa - uważają bowiem że uznanie Palestyny w tym momencie to wynagrodzenie Hamasu za akt terroru. - Daje Hamasowi szansę na powiedzenie, że może jednak 7 października był wielkim sukcesem, na przekonywanie, że to stało się dzięki aktowi terroru. Nieprawda. W rzeczywistości to efekt głupoty izraelskiego rządu. Ale teraz Hamas będzie mógł to tak przedstawiać - oceniał w BBC sir Malcolm Rifkind, były szef dyplomacji, weteran konserwatywnych rządów Margaret Thatcher i Johna Majora.
W lipcu Londyn ogłosił, że podczas zgromadzenia ONZ w przyszłym tygodniu uzna Palestynę, chyba, że Izrael doprowadzi do zawieszenia broni. Tak się nie stało.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł
Brytyjski premier po raz kolejny wezwał, by Izrael otworzył szerzej drzwi dla pomocy humanitarnej dla mieszkańców Gazy. Podkreślił, że kryzys humanitarny się pogłębia. - Głodu i zniszczeń nie da się tolerować - mówił.
Jednocześnie szef rządu podkreślił, że jedyna przyszłość to dwa państwa, zakładników izraelskich trzeba uwolnić, a dla Hamasu nie ma w regionie przyszłości. - Nasz apel o prawdziwe rozwiązanie dwupaństwowe to dokładne przeciwieństwo ich nienawistnej wizji - stwierdził brytyjski premier. - Hamas to brutalna, terrorystyczna organizacja - dodał. Premier Starmer zapowiedział kolejne sankcje przeciwko organizacji.
Krytycy tej decyzji - między innymi konserwatywna opozycja i naczelny rabin Królestwa - uważają bowiem że uznanie Palestyny w tym momencie to wynagrodzenie Hamasu za akt terroru. - Daje Hamasowi szansę na powiedzenie, że może jednak 7 października był wielkim sukcesem, na przekonywanie, że to stało się dzięki aktowi terroru. Nieprawda. W rzeczywistości to efekt głupoty izraelskiego rządu. Ale teraz Hamas będzie mógł to tak przedstawiać - oceniał w BBC sir Malcolm Rifkind, były szef dyplomacji, weteran konserwatywnych rządów Margaret Thatcher i Johna Majora.
W lipcu Londyn ogłosił, że podczas zgromadzenia ONZ w przyszłym tygodniu uzna Palestynę, chyba, że Izrael doprowadzi do zawieszenia broni. Tak się nie stało.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin