Negocjatorzy z Izraela i z Hamasu są już w Szarm el-Szejk. W egipskim kurorcie mają rozpocząć się prowadzone przez pośredników rozmowy o zawieszeniu broni w Gazie. Eksperci twierdzą, że szanse na zakończenie wojny w Gazie są znacznie większe niż do tej pory.
Hamas miałby też oddać władzę w Gazie, ale tutaj pojawia się pierwszy punkt sporny. Stany Zjednoczone i Izrael chcą oddać enklawę w ręce międzynarodowej rady, Hamas - w ręce palestyńskich, bezpartyjnych technokratów. USA żądają też rozbrojenia Hamasu, na co palestyńskie ugrupowanie prawdopodobnie się nie zgodzi.
Według planu, Palestyńczycy nie będą już zmuszani do wyjazdu z Gazy, jak chciał wcześniej Donald Trump. To z kolei może nie spodobać się izraelskiej skrajnej prawicy, a od niej zależy los rządu Benjamina Netanjahu.
We wtorek mijają dwa lata od ataku Hamasu na Izrael, który rozpoczął wojnę. W ataku palestyńskich ekstremistów zginęło ponad tysiąc osób w Izraelu. A z rąk izraelskich w Gazie przez dwa lata zginęło 67 tysięcy osób, głównie kobiet i dzieci.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł


Radio Szczecin
