Mer Lwowa, Andrij Sadowy powiedział, że codzienność jego miasta to ataki ze strony Rosji, które trzeba przeczekać w schronach, by potem móc iść do pracy i szkoły. Wyraził przekonanie, że Lwów mógłby dzielić się swoim doświadczeniem w sprawie ochrony przed dronami z miastami polskimi.
Sadowy przypomniał o dużym rosyjskim ataku rakietowo-dronowym na Lwów w nocy z 4 na 5 października, w którym zniszczony został miejscowy park przemysłowy.
- To są nasze codzienne realia. Mamy alarmy, musimy być w schronach i to jest nasze życie. Ale my okazujemy twardość, bo mamy dużą odpowiedzialność, ponieważ Lwów jest miastem, które przyjmuje dużo uchodźców, Lwów pomaga rannym. Nasz szpital (miejski) przyjął już więcej niż 25 tys. rannych, to są dzieci, kobiety, nasi wojskowi - powiedział mer.
Podkreślił, że Lwów współpracuje z Gdańskiem, Wrocławiem, Rzeszowem; "polskie miasta wspierają nas" - zaznaczył. Dodał: - To jest takie nasze życie na dzisiaj – że Rosja atakuje, idziemy do schronu, a potem - dalej pracujemy, idziemy do szkoły, studenci (idą) na uniwersytet.
Sadowy powiedział, że Lwów buduje "ekosystem" o nazwie Unbroken, którego elementem jest szpital na 3 tys. łóżek, największy w kraju, gdzie dostępna jest rehabilitacja, czy usługi z zakresu zdrowia psychicznego.
Elementem tego systemu jest również szkoła przywództwa lokalnego.
– Teraz przygotowujemy taką specjalną rezydencję dla prezydentów miast z różnych państw, bo my teraz dużo lepiej rozumiemy, czym jest odporność - relacjonował.
Przypominając o wtargnięciu we wrześniu dronów rosyjskich nad Polskę, tłumaczył: - Jestem przekonany, że prezydenci polskich miast muszą przyjeżdżać do Ukrainy, żeby zrozumieć, co to jest schron, co to są drony, jak się od tego chronić.
- Jest wiele rad, których nie można przeczytać w książce, to trzeba odczuć, zobaczyć. Zapraszam wszystkich - powiedział mer.
Wyraził też nadzieję na osobiste spotkanie prezydentów Ukrainy i Polski, Wołodymyra Zełenskiego i Karola Nawrockiego.
- Jestem przekonany, że musimy mieć dobre stosunki, bo jesteśmy państwami, które są obok. Ta pomoc, która była z Polski – zawsze o tym mówię i zawsze dziękuję Polakom za wsparcie, które było, jest, i jestem przekonany, że będzie - powiedział mer Lwowa.
Sadowy bierze udział w Strasburgu w sesji Kongresu Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy. Tematem debat we wtorek i środę jest m.in. rola ukraińskich władz regionalnych w stawianiu czoła wyzwaniom związanym z wojną oraz przygotowanie się miast europejskich na kryzysy w sferze bezpieczeństwa.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
- To są nasze codzienne realia. Mamy alarmy, musimy być w schronach i to jest nasze życie. Ale my okazujemy twardość, bo mamy dużą odpowiedzialność, ponieważ Lwów jest miastem, które przyjmuje dużo uchodźców, Lwów pomaga rannym. Nasz szpital (miejski) przyjął już więcej niż 25 tys. rannych, to są dzieci, kobiety, nasi wojskowi - powiedział mer.
Podkreślił, że Lwów współpracuje z Gdańskiem, Wrocławiem, Rzeszowem; "polskie miasta wspierają nas" - zaznaczył. Dodał: - To jest takie nasze życie na dzisiaj – że Rosja atakuje, idziemy do schronu, a potem - dalej pracujemy, idziemy do szkoły, studenci (idą) na uniwersytet.
Sadowy powiedział, że Lwów buduje "ekosystem" o nazwie Unbroken, którego elementem jest szpital na 3 tys. łóżek, największy w kraju, gdzie dostępna jest rehabilitacja, czy usługi z zakresu zdrowia psychicznego.
Elementem tego systemu jest również szkoła przywództwa lokalnego.
– Teraz przygotowujemy taką specjalną rezydencję dla prezydentów miast z różnych państw, bo my teraz dużo lepiej rozumiemy, czym jest odporność - relacjonował.
Przypominając o wtargnięciu we wrześniu dronów rosyjskich nad Polskę, tłumaczył: - Jestem przekonany, że prezydenci polskich miast muszą przyjeżdżać do Ukrainy, żeby zrozumieć, co to jest schron, co to są drony, jak się od tego chronić.
- Jest wiele rad, których nie można przeczytać w książce, to trzeba odczuć, zobaczyć. Zapraszam wszystkich - powiedział mer.
Wyraził też nadzieję na osobiste spotkanie prezydentów Ukrainy i Polski, Wołodymyra Zełenskiego i Karola Nawrockiego.
- Jestem przekonany, że musimy mieć dobre stosunki, bo jesteśmy państwami, które są obok. Ta pomoc, która była z Polski – zawsze o tym mówię i zawsze dziękuję Polakom za wsparcie, które było, jest, i jestem przekonany, że będzie - powiedział mer Lwowa.
Sadowy bierze udział w Strasburgu w sesji Kongresu Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy. Tematem debat we wtorek i środę jest m.in. rola ukraińskich władz regionalnych w stawianiu czoła wyzwaniom związanym z wojną oraz przygotowanie się miast europejskich na kryzysy w sferze bezpieczeństwa.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin