Ustawa o odnawialnych źródłach energii weszła w życie kilka dni temu, ale więcej z nią problemów niż korzyści - twierdzą eksperci. M.in. na jej temat dyskutowali w piątek uczestnicy kongresu Prosument 2015 na Uniwersytecie Szczecińskim.
Dokument zawiera wiele niejasności. Jeden z przykładów podaje Patrycja Rogalska z ośrodka badawczego w zakresie energii odnawialnej "Ostoja".
- W sytuacji gdy sprzedamy energię elektryczną do sieci czy ten przychód będzie opodatkowany czy nie. Z tego co mi wiadomo nie ma takiej interpretacji indywidualnej - tłumaczy Rogalska.
Ustawa zakłada m.in. zagwarantowanie przez 15 lat skupu energii po jednakowych stawkach od osób posiadających własną mikroinstalację. Chodzi o kwotę od 49 do 75 groszy za kWh - w zależności od jej wielkości. Przy skorzystaniu z dofinansowania np. na panele fotowoltaiczne, tracimy jednak ten przywilej - mówi Jakub Manicki z firmy zajmującej się elektrycznymi systemami grzewczymi.
- Albo bierzemy dotację i zużywamy tę energię na własne potrzeby, albo bez dotacji instalujemy sobie mikroinstalację i nadwyżkę prądu będziemy mogli sprzedać po taryfach gwarantowanych - tłumaczy Manicki.
Dofinansowanie zakupu ekologicznych urządzeń produkujących energię wynosi maksymalnie 40 procent. Można się o nie ubiegać w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie z programu Prosument. Na razie wpłynęło w tej sprawie ponad 250 wniosków na kwotę przekraczającą 12 milionów złotych.
Zgodnie z unijną strategią do 2020 roku Polska ma produkować 15 procent energii ze źródeł odnawialnych. Na razie nasz wynik oscyluje wokół 10 proc.
- W sytuacji gdy sprzedamy energię elektryczną do sieci czy ten przychód będzie opodatkowany czy nie. Z tego co mi wiadomo nie ma takiej interpretacji indywidualnej - tłumaczy Rogalska.
Ustawa zakłada m.in. zagwarantowanie przez 15 lat skupu energii po jednakowych stawkach od osób posiadających własną mikroinstalację. Chodzi o kwotę od 49 do 75 groszy za kWh - w zależności od jej wielkości. Przy skorzystaniu z dofinansowania np. na panele fotowoltaiczne, tracimy jednak ten przywilej - mówi Jakub Manicki z firmy zajmującej się elektrycznymi systemami grzewczymi.
- Albo bierzemy dotację i zużywamy tę energię na własne potrzeby, albo bez dotacji instalujemy sobie mikroinstalację i nadwyżkę prądu będziemy mogli sprzedać po taryfach gwarantowanych - tłumaczy Manicki.
Dofinansowanie zakupu ekologicznych urządzeń produkujących energię wynosi maksymalnie 40 procent. Można się o nie ubiegać w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie z programu Prosument. Na razie wpłynęło w tej sprawie ponad 250 wniosków na kwotę przekraczającą 12 milionów złotych.
Zgodnie z unijną strategią do 2020 roku Polska ma produkować 15 procent energii ze źródeł odnawialnych. Na razie nasz wynik oscyluje wokół 10 proc.


Radio Szczecin