Za 5 lat Polska może być niezależna od dostaw gazu ziemnego z Rosji. To efekt porozumienia zawartego w Waszyngtonie między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a amerykańskimi firmami zajmującymi się eksportem skroplonego gazu LNG.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało porozumienie ze spółkami Port Arthur LNG oraz Venture Global LNG. Firmy te budują nad Zatoką Meksykańską terminale skraplające gaz ziemny, które zostaną oddane do użytku w latach 2022-23.
Prezes PGNiG Piotr Woźniak dał do zrozumienia, że po wygaśnięciu obecnego kontraktu Polska zakończy współpracę z Gazpromem.
- Nie będziemy zawierać kontraktu, które uzależniają nas od jakiegokolwiek dostawcy, a zwłaszcza od tego, który okazał się być dla nas niewiarygodny przez ostatnie 15 lat obowiązywania kontraktu i nawet wcześniej. Z przerwami dostaw, z niesłychanie wysokimi cenami, które możemy negocjować wyłącznie przez międzynarodowy sąd arbitrażowy. To nie są warunki, w których się współpracuje - powiedział Woźniak.
Prezes PGNiG poinformował, że za 5 lat Polska będzie korzystać z trzech źródeł gazu ziemnego - pochodzącego z własnych złóż, importowanego w formie skroplonej ze Stanów Zjednoczonych oraz gazu sprowadzonego rurociągiem Baltic Pipe ze złóż norweskich.
Firmy, z którymi PGNiG podpisało porozumienie, rozpoczną dostawy gazu do Polski w 2022 i 2023 roku. Każda z amerykańskich spółek będzie dostarczać do Polski 2 miliony ton LNG rocznie, co po regazyfikacji daje łącznie około 5,5 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego. To około jednej trzeciej całego zapotrzebowania naszego kraju na ten gaz.
Prezes PGNiG Piotr Woźniak dał do zrozumienia, że po wygaśnięciu obecnego kontraktu Polska zakończy współpracę z Gazpromem.
- Nie będziemy zawierać kontraktu, które uzależniają nas od jakiegokolwiek dostawcy, a zwłaszcza od tego, który okazał się być dla nas niewiarygodny przez ostatnie 15 lat obowiązywania kontraktu i nawet wcześniej. Z przerwami dostaw, z niesłychanie wysokimi cenami, które możemy negocjować wyłącznie przez międzynarodowy sąd arbitrażowy. To nie są warunki, w których się współpracuje - powiedział Woźniak.
Prezes PGNiG poinformował, że za 5 lat Polska będzie korzystać z trzech źródeł gazu ziemnego - pochodzącego z własnych złóż, importowanego w formie skroplonej ze Stanów Zjednoczonych oraz gazu sprowadzonego rurociągiem Baltic Pipe ze złóż norweskich.
Firmy, z którymi PGNiG podpisało porozumienie, rozpoczną dostawy gazu do Polski w 2022 i 2023 roku. Każda z amerykańskich spółek będzie dostarczać do Polski 2 miliony ton LNG rocznie, co po regazyfikacji daje łącznie około 5,5 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego. To około jednej trzeciej całego zapotrzebowania naszego kraju na ten gaz.