Centralne władze Polskiego Stronnictwa Ludowego wiedzą o nieprawidłowościach w zachodniopomorskim PSL-u, ale "zamiatają sprawę pod dywan" - tak uważa szef ludowców w Świnoujściu, Zbigniew Pomieczyński.
Według Pomieczyńskiego, działacze PSL są m.in. zmuszani do wpłat na rzecz ugrupowania pod przykrywką dobrowolnych składek.
- Przykładem jest chociażby ostatnia impreza opłatkowa. Pisze się, że mamy płacić 500 zł, ale z zastrzeżeniem, że to wpłata dobrowolna, a nie na imprezę - mówił polityk.
Jego zdaniem, w partii panuje też nepotyzm. - Już w styczniu było wiadomo, że Cezary Szeliga zostanie wiceprezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a konkurs na to stanowisko ogłoszono kilka miesięcy później - dodał Pomieczyński.
O nieprawidłowościach w zachodniopomorskim PSL zrobiło się głośno, kiedy działacze ugrupowania ze Świnoujścia złożyli do prokuratury i Centralnego Biura Antykorupcyjnego zawiadomienie o możliwości popełniania przestępstwa przez zarząd wojewódzki partii.
Szef ludowców w regionie - Jarosław Rzepa - zapewniał ostatnio, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a sprawą zajmie się partyjny sąd koleżeński.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem".