Komornik puka do drzwi koszykarskiego klubu Spójni Stargard Szczeciński. O zaległości za składki upomniał się Zakład Ubezpieczeń Społecznych. O sprawie poinformował "Dziennik Stargardzki".
Prezes zarządu Spójni - Marek Kisio nie zdradza konkretnej kwoty. Przyznaje jednak, że chodzi o kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Niektórzy zawodnicy mieli umowy o dzieło, inni kontraktowe, a jeszcze inni prowadzili działalność. Zakwestionowano więc prawidłowość naliczania ZUS-u - tłumaczy Kisio.
Pismo od komornika w tej sprawie wpłynęło do stargardzkiego magistratu.
- Na pewno żadne pieniądze z budżetu miasta nie zostaną przekazane na pokrycie należności klubu. Takiego rozwiązania w ogóle nie bierzemy pod uwagę. Oczekujemy ruchu ze strony zarządu Spójni - podkreśla Zdzisław Rygiel z urzędu.
Zarząd koszykarskiego klubu uspokaja, że sytuacja finansowa Spójni jest stabilna, a należności ureguluje. Natomiast miasto, które częściowo finansuje działalność drużyny, do czasu zakończenia postępowania komorniczego wstrzymało dotacje.
Na pierwsze półrocze funkcjonowania klubu, Spójnia dostała od miasta 450 tysięcy złotych.
- Niektórzy zawodnicy mieli umowy o dzieło, inni kontraktowe, a jeszcze inni prowadzili działalność. Zakwestionowano więc prawidłowość naliczania ZUS-u - tłumaczy Kisio.
Pismo od komornika w tej sprawie wpłynęło do stargardzkiego magistratu.
- Na pewno żadne pieniądze z budżetu miasta nie zostaną przekazane na pokrycie należności klubu. Takiego rozwiązania w ogóle nie bierzemy pod uwagę. Oczekujemy ruchu ze strony zarządu Spójni - podkreśla Zdzisław Rygiel z urzędu.
Zarząd koszykarskiego klubu uspokaja, że sytuacja finansowa Spójni jest stabilna, a należności ureguluje. Natomiast miasto, które częściowo finansuje działalność drużyny, do czasu zakończenia postępowania komorniczego wstrzymało dotacje.
Na pierwsze półrocze funkcjonowania klubu, Spójnia dostała od miasta 450 tysięcy złotych.