Po dwie, a nawet trzy osoby dziennie zgłaszają się do Kongresu Nowej Prawicy - tak powiedział w "Rozmowach pod krawatem" Stefan Oleszczuk, lider listy KNP w wyborach do europarlamentu z okręgu zachodniopomorsko-lubuskiego. Dodał, że sam jeszcze dziś zapisze się do partii i będzie budował struktury ugrupowania w regionie.
Według Oleszczuka, także sporo posłów innych partii chce przejść do KNP, ale partia powinna być ostrożna.
- Zawsze warto przyjmować nowych członków, tylko trzeba mieć jasność po, co ci ludzie chcą do nas dołączyć. Czy robią to, bo łączą się z naszymi celami? Czy wejście do KNP traktują jako środek do zajęcia odpowiedniej pozycji w blokach startowych podczas przyszłych wyborów do parlamentu? - mówił Oleszczuk.
Superstacja podała, że transferem była zainteresowana grupa posłów. Oleszczuk powiedział, że rada główna partii zablokowała ich przejście.
Dodał też, że Kongres Nowej Prawicy nie będzie gwiazdą jednych wyborów, stąd takie zainteresowanie. - Ten ruch następuje w całej Europie. Chodzi nie tylko o uniosceptycyzm, ale też o zmęczenie interwencjonizmem - stwierdził Oleszczuk.
Politycy KNP propagują liberalizm w gospodarce. Według Oleszczuka kulturę i rekreację w gminach powinni finansować sponsorzy, a nie rząd i samorządy. Oleszczuk chciałby także prywatnej służby zdrowia.
Kongres Nowej Prawicy w wyborach do PE uzyskał historyczny wynik - ponad 7- proc. poparcia. Wprowadził do europarlamentu czterech posłów, w tym szefa KNP Janusza Korwin-Mikkego.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.