Ministerstwo Rolnictwa szykuje rewolucję w Agencji Nieruchomości Rolnych. Jak informują przedstawiciele zachodniopomorskich kółek rolniczych, resort przygotowuje się do wygaszenia działalności ANR-u. Urzędnicy jednak zaprzeczają.
Jak tłumaczy szef kółek w regionie Jan Kozak, Agencja straci rację bytu po 2016 roku, kiedy skończy się okres ochronny na sprzedaż polskiej ziemi obcokrajowcom.
- Wszystkie działania ministra Marka Sawickiego polegają na tym, żeby ziemia do 2016 roku była rozdysponowana, czyli to co możliwe, było wykupione, a resztę, żeby znalazło nabywców w postaci dzierżawców, którymi będą nasi rolnicy - mówi Kozak.
Zdaniem przewodniczącego rolniczej Solidarności w Zachodniopomorskiem, likwidacja ANR-u to chybiony pomysł. Edward Kosmal obawia się, że po zamknięciu Agencji grunty, które nie mają jeszcze właścicieli nie trafią do rolników, a do zachodnich przedsiębiorców.
Urzędnicy utrzymują jednak, że likwidacja ANR-u na razie nie wchodzi w grę. Jak poinformowali nas pracownicy biura prasowego resortu, minister rozważa wprowadzenie takich zmian w funkcjonowaniu ANR-u, które umożliwią Agencji większą kontrolę sprzedaży ziemi na rynku prywatnym.
Agencja powstała jedenaście lat temu. Jednym z jej głównych zadań był nadzór nad sprzedażą i dzierżawą państwowej ziemi rolnikom. Urzędnicy kontrolują między innymi czy grunty nie trafiają w ręce zagranicznych firm. Obcokrajowcy będą mogli swobodnie ją kupować dopiero za dwa lata. W ubiegłym roku w całej Polsce ANR sprzedała 148 tysięcy hektarów ziemi.
- Wszystkie działania ministra Marka Sawickiego polegają na tym, żeby ziemia do 2016 roku była rozdysponowana, czyli to co możliwe, było wykupione, a resztę, żeby znalazło nabywców w postaci dzierżawców, którymi będą nasi rolnicy - mówi Kozak.
Zdaniem przewodniczącego rolniczej Solidarności w Zachodniopomorskiem, likwidacja ANR-u to chybiony pomysł. Edward Kosmal obawia się, że po zamknięciu Agencji grunty, które nie mają jeszcze właścicieli nie trafią do rolników, a do zachodnich przedsiębiorców.
Urzędnicy utrzymują jednak, że likwidacja ANR-u na razie nie wchodzi w grę. Jak poinformowali nas pracownicy biura prasowego resortu, minister rozważa wprowadzenie takich zmian w funkcjonowaniu ANR-u, które umożliwią Agencji większą kontrolę sprzedaży ziemi na rynku prywatnym.
Agencja powstała jedenaście lat temu. Jednym z jej głównych zadań był nadzór nad sprzedażą i dzierżawą państwowej ziemi rolnikom. Urzędnicy kontrolują między innymi czy grunty nie trafiają w ręce zagranicznych firm. Obcokrajowcy będą mogli swobodnie ją kupować dopiero za dwa lata. W ubiegłym roku w całej Polsce ANR sprzedała 148 tysięcy hektarów ziemi.