Stan sieci kanalizacyjnej w Szczecinie poprawia się, a służby interweniują coraz szybciej - tak skutki niedzielnej nawałnicy podsumowali goście wtorkowego magazynu "Radio Szczecin na Wieczór".
Zdaniem rzecznika Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie, Tomasza Makowskiego, to sytuacja nadzwyczajna, której nie można przewidzieć.
- Przy normalnych opadach deszczu kanalizacja odebrałaby normalną ilość spadającej wody. Kiedy mamy do czynienia z ekstremalnymi zjawiskami, to nie ma takiej kanalizacji, która odebrałaby taką ilość wody. Czy to będzie Warszawa, czy Szczecin, czy Nowy Jork, sytuacja będzie taka sama - tłumaczył Makowski.
Niedzielna nawałnica pozbawiła prądu ponad 30 tysięcy osób w Świnoujściu i Międzyzdrojach. Usuwanie awarii trwało około trzech godzin.
Według Piotra Gabinowskiego z Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, to niezły czas. - Kiedyś taka awaria mogła trwać nawet całą noc. Teraz operator natychmiast przystąpił do działania, a Państwowa Straż Pożarna zasilała niektóre obiekty swoimi agregatami - wyjaśniał.
Po niedzielnych nawałnicach zachodniopomorscy strażacy interweniowali ponad dwieście razy.