"To zły, niekończący się serial" - tak radny Prawa i Sprawiedliwości, Marek Duklanowski komentuje rozmowy na linii miasto - instytut Jana Pawła II, w sprawie nowego DPS-u.
- My nie powinniśmy rozmawiać o tym, czy i kiedy trafią tam podopieczni ze Szczecina, ale o tym, że być może brakuje już tam miejsca, bo w całości zapełnili ten dom mieszkańcy ze Szczecina potrzebujący dobrej i fachowej opieki - mówił Duklanowski.
Według Marka Duklanowskiego dużą część winy za konflikt ponosi były przewodniczący Rady Miasta, Bazyli Baran z Platformy Obywatelskiej.
- Wziął na siebie obowiązek ustalenia profilu tego domu, a stąd wzięły się później te niesnaski - uważa Duklanowski.
Do DPS-u wciąż nie trafiają osoby ze skierowaniem od szczecińskiego MOPR-u, ponieważ miasto w umowie z Instytutem Jana Pawła II, który nadzoruje działanie placówki domaga się możliwości kontroli w domu. Strona kościelna nie chce się na to zgodzić.
Do tego problemem jest ogólny profil placówki - kuria stworzyła ośrodek dla osób umysłowo chorych - miastu zależało na domu pomocy społecznej dla osób starszych, jednak w akcie notarialnym zabrakło takiego zapisu.
Posłuchaj rozmowy i zobacz wideo.