Materiały policji w sprawie zatonięcia jachtu Down North trafią w poniedziałek do prokuratora w Świnoujściu. On podejmie decyzję co do wszczęcia postępowania i jego kwalifikacji.
11 rozbitków z jachtu Down North, który w sobotę zatonął na Zatoce Pomorskiej opuściło w niedzielę świnoujskie szpitale.
Jak mówi wiceprezydent Świnoujścia Paweł Sujka okazało się, że ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, a teraz trzeba ustalić przyczyny zatonięcia jednostki.
- Stan rozbitków był bardzo dobry. Mieliśmy psychologa, ale nie była potrzebna jego pomoc. Byli panowie z komisji, która analizuje przyczyny zatonięcia jachtu - powiedział Sujka.
W wypadku zginęła jedna osoba. Szkuner "Down North" wyruszył po południu w sobotę ze Świnoujścia na wyprawę badawczą na północ, za koło podbiegunowe. Uczestnicy wyprawy mieli zamiar uczcić 35 lat od zakończenia prac modernizacyjnych w polskiej stacji badawczej na Spitsbergenie.