Film inspirowany historią nożownika z Niebuszewa - seryjnego mordercy ze Szczecina - powstaje w naszym mieście.
- Z jednej strony Szczecin nocą jest piękny, z drugiej strony mroczny - opowiada autor zdjęć i jeden z reżyserów filmu Janusz Bojański. - Inspirowaliśmy się rzeźnikiem z Niebuszewa, ale nie odnosimy się ściśle do tej historii, ale do sytuacji zagrożenia. To urosło już do rangi miejskiej legendy. Było to dosyć niepokojące, ale z drugiej strony intrygujące.
Ekipa filmowa nie używa profesjonalnego sprzętu, choć nie jest to minusem produkcji. Jak tłumaczy Bojański, twórcy coraz częściej wykorzystują tego typu metody dla uatrakcyjnienia obrazu.
- Wszystkie sceny nagrywane są w Szczecinie. Zdjęcia powstawały m.in. przy Tamie Pomorzańskiej. mamy tu szczecińską Wenecję. Warto to pokazać. Powstawały także na Wałach Chrobrego. Zdjęcia kręciliśmy również w mieście rankiem o 5 czy 6. Wtedy kiedy Szczecin jest opuszczony, kiedy ludzie jeszcze nie myślą o tym, żeby jechać do pracy - mówi Bojański.
W "Szczecinie Nocą" dochodzi do kilku morderstw. Ofiarami mordercy padają młode kobiety. Kto i dlaczego doprowadza do ich śmierci? O tym widzowie przekonają się jeszcze w tym roku.
Premiera planowana jest po wakacjach. Później obraz ma być wyświetlany na festiwalach filmowych, także w Hollywood.