Blisko 120 tysięcy osób kwestowało dziś w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wśród nich był najbardziej znany wolontariusz, czyli 12-letni Łukasz Berezak ze Szczecina.
Chłopiec jest nieuleczalnie chory, a mimo to zbiera pieniądze, za które kupiony zostanie sprzęt medyczny.
- Od rana do wieczora chodzę i staram się zebrać jak najwięcej, by Orkiestra zebrała jak najwięcej pieniędzy na sprzęt, który potem zakupi - podkreślał Berezak.
Poza zbieraniem pieniędzy do puszki, Łukasz przekazał na aukcje czapkę, którą dostał podczas przystanku Woodstock od zwycięzcy poprzedniego Rajdu Dakar Rafała Sonika. Dziś
jednak to puszka wolontariusza nie wytrzymała naporu pieniędzy.
- To jest tutaj już druga puszka, ponieważ pierwsza jest w stanie krytycznym z przepełnienia. Ludzie w tym roku bardzo chętnie wrzucali banknoty - po pięćdziesiąt, po dwadzieścia, po dziesięć, po sto złotych się nawet zdarzyło - dodawał Berezak.
O 20 w większości polskich miast rozbłysło tradycyjne światełko do nieba - to szczecińskie polegało na podświetleniu wieżowca przy ulicy Niedziałkowskiego. Wolontariusze WOŚP zbierali pieniądze nie tylko w Polsce - akcja odbyła się również m.in. w Stanach Zjednoczonych.
Teraz trwa wielkie liczenie ile podczas tegorocznego finału udało się zebrać. Na razie na stronie internetowej jest informacja, że na koncie fundacji jest już prawie 18 i pół miliona złotych, choć niewątpliwie ta kwota będzie znacznie wyższa.
- Od rana do wieczora chodzę i staram się zebrać jak najwięcej, by Orkiestra zebrała jak najwięcej pieniędzy na sprzęt, który potem zakupi - podkreślał Berezak.
Poza zbieraniem pieniędzy do puszki, Łukasz przekazał na aukcje czapkę, którą dostał podczas przystanku Woodstock od zwycięzcy poprzedniego Rajdu Dakar Rafała Sonika. Dziś
jednak to puszka wolontariusza nie wytrzymała naporu pieniędzy.
- To jest tutaj już druga puszka, ponieważ pierwsza jest w stanie krytycznym z przepełnienia. Ludzie w tym roku bardzo chętnie wrzucali banknoty - po pięćdziesiąt, po dwadzieścia, po dziesięć, po sto złotych się nawet zdarzyło - dodawał Berezak.
O 20 w większości polskich miast rozbłysło tradycyjne światełko do nieba - to szczecińskie polegało na podświetleniu wieżowca przy ulicy Niedziałkowskiego. Wolontariusze WOŚP zbierali pieniądze nie tylko w Polsce - akcja odbyła się również m.in. w Stanach Zjednoczonych.
Teraz trwa wielkie liczenie ile podczas tegorocznego finału udało się zebrać. Na razie na stronie internetowej jest informacja, że na koncie fundacji jest już prawie 18 i pół miliona złotych, choć niewątpliwie ta kwota będzie znacznie wyższa.