Symulator kołowego transportera opancerzonego Rosomak trafił do Błękitnej Brygady. To na nim będą szkolić się kierowcy tych pojazdów.
- W środku kabina odzwierciedla rzeczywisty wygląd kabiny Rosomaka, a na zewnątrz przypomina maszyny bojowe z filmów, np. z "Gwiezdnych wojen" - mówi Błaszczak.
Żołnierze są zadowoleni, bo urządzenie cały czas jest dopracowywane, ale już teraz dobrze odwzorowuje zachowanie Rosmaków w terenie.
- Bardzo nam pomaga. W sposób bardzo realistyczny odwzorowuje różne przeszkody terenowe, a możemy też wprowadzić bardzo różne warunki atmosferyczne - mówił jeden z żołnierzy.
Za elektronikę symulatora odpowiada szczecińska firma Autocomp, która stworzyła już wcześniej m.in. symulatory wirtualnej strzelnicy, lokomotywy, mostku nawigacyjnego na statku czy łodzi wikingów z Muzeum Narodowego.
Oprócz szczecińskiej jednostki, podobne urządzenia trafiły jeszcze do Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu i do Wrocławia. Koszt całego przetargu to 22 mln złotych.