Były wiceminister środowiska i poseł PO z Zachodniopomorskiego skomentował w "Rozmowach pod krawatem" doniesienia, że sprawa odszkodowania dla fundacji ojca Rydzyka może się dla niego skończyć w prokuraturze.
Stanisław Gawłowski to były wiceminister środowiska. W audycji Radia Szczecin zapewniał, że zerwanie umowy tuż po objęciu rządów przez PO i PSL było w pełni uzasadnione i - jeśli będzie to potrzebne - dokładnie to prokuraturze wyjaśni.
- Jest takie stare powiedzenie "nie wiadomo, kiedy głupi żartuje". Ja to traktuję arcypoważnie, ale wielu Polaków by tego nie zrozumiało. Gdyby wokół tego PiS chciał drążyć sprawę, to będzie to obrzucanie błotem czy pomawianie. W myśl starej zasady "daj człowieka, a paragraf zawsze się znajdzie" - mówił Gawłowski.
Stanisław Gawłowski tłumaczył w naszym studiu, że tuż po przegranych wyborach rząd PiS w 2007 roku, w ostatnich dniach sprawowania władzy, podpisał korzystną umowę z fundacją Lux Veritatis na tak zwane odwierty geotermalne w Toruniu. Gdy Gawłowski objął urząd - jak mówią politycy PiS - z powodów politycznych kazał tę umowę zerwać. Były wiceminister zarzuty odpiera i zapewnia, że fundacja ojca Rydzyka nie realizowała projektu tak, jak się zobowiązała.
Ostatnio Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zawarł ugodę z fundacją i wypłaci jej ponad 26 milionów złotych. Sąd stwierdził, że "brak było podstaw do tego, żeby kwestionować słuszne żądania fundacji w tym zakresie".
Posłuchaj rozmowy ze Stanisławem Gawłowskim i poprzednich audycji
- Jest takie stare powiedzenie "nie wiadomo, kiedy głupi żartuje". Ja to traktuję arcypoważnie, ale wielu Polaków by tego nie zrozumiało. Gdyby wokół tego PiS chciał drążyć sprawę, to będzie to obrzucanie błotem czy pomawianie. W myśl starej zasady "daj człowieka, a paragraf zawsze się znajdzie" - mówił Gawłowski.
Stanisław Gawłowski tłumaczył w naszym studiu, że tuż po przegranych wyborach rząd PiS w 2007 roku, w ostatnich dniach sprawowania władzy, podpisał korzystną umowę z fundacją Lux Veritatis na tak zwane odwierty geotermalne w Toruniu. Gdy Gawłowski objął urząd - jak mówią politycy PiS - z powodów politycznych kazał tę umowę zerwać. Były wiceminister zarzuty odpiera i zapewnia, że fundacja ojca Rydzyka nie realizowała projektu tak, jak się zobowiązała.
Ostatnio Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zawarł ugodę z fundacją i wypłaci jej ponad 26 milionów złotych. Sąd stwierdził, że "brak było podstaw do tego, żeby kwestionować słuszne żądania fundacji w tym zakresie".
Posłuchaj rozmowy ze Stanisławem Gawłowskim i poprzednich audycji