Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
My Hrabiny - zapowiedź spotkania autorskiego

Stanisław Kocjan. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Stanisław Kocjan. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Mężczyźni byli przetrzymywani w Goleniowie, kobiety w więzieniu w Kamieniu Pomorskim. Tam znajdowały się dwa tymczasowe ośrodki odosobnienia podczas stanu wojennego.
Z 12 na 13 grudnia do celi więzienia w Goleniowie przewieziono m.in. liderów szczecińskiej opozycji. Wśród nich był Stanisław Kocjan.

- Stały cztery łóżka piętrowe, była mała szafeczka wisząca po prawej stronie, a po lewej potwornie śmierdzący kibel - to było całe umeblowanie tego "apartamentu". Mój śmiech wzbudziło to, co Jerzy Urban mówił z kołchoźnika, czyli z głośnika, że kierownictwo Solidarności zostało internowane w bardzo przyzwoitych warunkach, najczęściej w domach wczasowych - mówi działacz.

Najgorsze było czekanie.

- Nie określono naszej perspektywy i to ludzi najmocniej męczyło. Po paru dniach, gdy oswoili się z kratami, zaczęli się zastanawiać, co dalej: czy czeka nas Sybir, czy może Angola, która wtedy zaczęła "socjalizować" i zmierzała w kierunku komunizmu - wspomina Kocjan.

Po kilku tygodniach internowanych przenoszono do zakładów karnych w Wierzchowie Pomorskim, Głogowie i Darłówku.
Z 12 na 13 grudnia do celi więzienia w Goleniowie przewieziono m.in. liderów szczecińskiej opozycji. Wśród nich był Stanisław Kocjan.
Najgorsze było czekanie.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty