Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Autopromocja  
My Hrabiny - zapowiedź spotkania autorskiego
  Reklama  
Zobacz

Artur Balazs. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Artur Balazs. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Ten dzień zaważył na całym późniejszym życiu - tak 13 grudnia 1981 roku, dzień wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, wspomina Artur Balazs, były działacz opozycji.
W Siedlcach trwał wtedy strajk kółek rolniczych. Balazs, jako członek władz "Solidarność" Rolników Indywidualnych, wraz z towarzyszącym mu Piotrem Baumgartem występował w imieniu strajkujących. Strona rządowa zawiesiła rozmowy, a Balazs wraz z Baumgartem, po przekazaniu informacji centrali związkowej w Warszawie, wsiedli do nocnego pociągu jadącego do Szczecina.

- W przedziale były jeszcze dwie inne osoby: facet i kobieta. Cały czas pytali się nas co robimy, a myśmy im opowiadali. W pewnym momencie powiedzieli, że wysiadają w Stargardzie, a wcześniej mówili, że jadą do Szczecina - wspomina Artur Balazs. - Pamiętam, że pociąg stał w Stargardzie strasznie długo. W pewnym momencie na korytarzu zrobił się jakiś ruch i usłyszeliśmy krzyki. Otworzyły się drzwi przedziału, naprzeciwko nas stanął jakiś mężczyzna, ubrany po cywilnemu, a za nim z tyłu uzbrojeni milicjanci. Cywil zapytał się, czy tu jadą panowie Balazs i Baumgart. Odpowiedzieliśmy, że tak i pokazaliśmy dokumenty. On je schował, a milicjant założył nam kajdanki.

Z pociągu milicjanci przeprowadzili obu związkowców do samochodu, który ruszył w stronę Puszczy Bukowej. - Śnieg, żadnego ruchu na drodze - opowiada Balazs. - Pomyślałem sobie wtedy, że wiozą nas po to, żeby nas rozwalić. Skoro nie wiozą nas do Szczecina, tylko w las, to możliwe, że generał doszedł do wniosku, że najlepsza jest fizyczna likwidacja.

13 grudnia o świcie związkowcy trafili do zakładu karnego w Goleniowie. - Byłem wtedy bardzo młodym człowiekiem, pełnym nadziei na zmiany, które niósł rok 1980 i rok 1981. Jednak w ciągu kilku godzin wszystko się zmieniło. Nastąpił ponury czas i wszelkie nadzieje zniknęły - mówi Artur Balazs. Miał wtedy 29 lat. W więzieniu spędził rok.

Oficjalnie przyczyną wprowadzenia stanu wojennego w Polsce miała być pogarszająca się sytuacja gospodarcza w kraju, ale w rzeczywistości chodziło o utrzymanie władzy w rękach partii komunistycznej i osłabienie "Solidarności". Na ulice wyjechały czołgi i pojazdy opancerzone, a ustalonego przez władze porządku pilnowało ponad 100 tysięcy mundurowych. Stan wojenny w Polsce został zniesiony w lipcu 1983 roku. Przez czas jego trwania zginęły dziesiątki obywateli, a tysiące osób internowano.
Balazs wraz z Baumgartem, po przekazaniu informacji centrali związkowej w Warszawie, wsiedli do nocnego pociągu jadącego do Szczecina.
Z pociągu milicjanci przeprowadzili obu związkowców do samochodu, który ruszył w stronę Puszczy Bukowej.
Nastąpił ponury czas i wszelkie nadzieje zniknęły - mówi Artur Balazs. Miał wtedy 29 lat. W więzieniu spędził rok.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty