Mieszkańcy Stargardu w szoku po śmierci prezydenta miasta. Sławomir Pajor zmarł nagle minionej nocy.
Informacja o śmierci Sławomira Pajora zaskoczyła jego współpracowników i mieszkańców miasta. Wiele osób deklaruje, że zapamięta go pozytywnie. - Zrobił dużo dobrego dla miasta. Widać było wszystkie zmiany, które nastąpiły przez wiele lat. Drogi, chodniki, wszędzie pełno zieleni. Raczej każdy ma o nim pozytywne zdanie. Nie ma faceta, który zastąpiłby go - mówią stargardzianie.
- Pan prezydent jeszcze wczoraj pracował i spotykał się w codziennym cyklu ze swoimi współpracownikami. Czuł się bardzo dobrze i nic nie wskazywało, że może się stać coś takiego - mówi Piotr Styczewski z Urzędu Miasta w Stargardzie.
W tej chwili trwają ustalenia dotyczące m.in. pożegnania prezydenta. Obowiązki Sławomira Pajora przejęli tymczasowo jego zastępcy.
- Prezydent miał dwóch zastępców: Rafała Zająca i Ewę Sowę. Ci zastępcy pracują na tę chwilę. Jesteśmy w kontakcie z najbliższą rodziną pana prezydenta. W Urzędzie Miejskim przy ulicy Czarneckiego i w Ratuszu przy Rynku Staromiejskim są wystawione księgi kondolencyjne, w których mieszkańcy i wszyscy chętni mogą się wpisywać - dodaje Styczewski.
Ostatecznie o tym, kto przejmie obowiązki prezydenta zdecyduje premier Beata Szydło. Szefowa rządu zdecyduje również, kiedy odbędą się wybory nowego prezydenta Stargardu.
Sławomir Pajor był prezydentem Stargardu przez 15 lat. Pełnił tę funkcję nieprzerwanie od 2002 roku. Zmarł w środę wieczorem w swoim domu. Miał 57 lat.