Celem tego rządu było uwolnienie się od komunistycznych powiązań. Tym samym dzień odwołania gabinetu premiera Jana Olszewskiego stał się symbolicznym zwycięstwem funkcjonariuszy PRL.
Misją rządu premiera Olszewskiego była lustracja elit politycznych.
- Naród polski powinien mieć poczucie, że wśród tych, którzy nim rządzą nie ma ludzi, którzy pomagali utrzymywać Polaków w zniewoleniu. Nieprzypadkowo, kiedy możemy się ostatecznie oderwać od komunistycznych powiązań stawia się nagły wniosek o odwołanie rządu - mówił w orędziu 4 czerwca godzinę przed północą premier Jan Olszewski.
Cel premiera był jednak sprzeczny z interesem prezydenta Lecha Wałęsy. Wśród 66 polityków odnotowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jako agenci bezpieki był właśnie ówczesny prezydent.
Jaki jest Wałęsa, to każdy w tym momencie niestety to widzi - ocenia po 25 latach premier Olszewski. - Myślę, że nawet dla samego Wałęsy to mogło być szansę wyzwolenia się z tragicznej przeszłości.
Ostatecznie Sejm podjął uchwałę o odwołaniu rządu. Premier Olszewski swoich decyzji nie żałuje. Jak mówi sprawa lustracji rozłożyła się w czasie i liczy, że niebawem obecny rząd dokończy jego dzieło. Wówczas nie było szans, na definitywne zakończenie siły PRL były za mocne. - Z perspektywy 25 lat widać, że to było przedsięwzięcie skazane na zagładę - mówi Olszewski, ale jak zaznacza jedyne słuszne.
Premierem po odwołaniu Jana Olszewskiego został Waldemar Pawlak. Tym samym rząd premiera Olszewskiego istniał nieco ponad pół roku.