Na podstawie ustawy dezubekizacyjnej emerytury funkcjonariuszy komunistycznych tajnych służb, będą zrównane do średniej krajowej. Podzieliło to gości magazynu "Radio Szczecin na Wieczór".
- To jest słuszna ustawa, że to co się działo w czasach PRL-u, kiedy ludzie, którzy nie zasługują nawet na pensje. Bo jeżeli ktoś jest przestępcą, to mu się nie należy nagroda i pensja. Natomiast dzisiaj wyrównanie emerytur dla SB-ków i UB-ków do poziomu średniej krajowej, to nie jest żadna represja czy zabieranie im emerytur - mówi Duklanowskiego.
Danuta Leszczyńska, była funkcjonariuszka Służby Bezpieczeństwa a także policjantka po 1989 roku uważa, że ustawa dezubekizacyjna jest niesprawiedliwa i dyskryminująca.
- Pan Leszek przed chwilą powiedział, że wszyscy jesteśmy przestępcami. Czy wobec nas, chociaż jednej osoby, przeprowadzono jakikolwiek proces karny, udowodniono nam winę. IPN przez tyle lat nie był w stanie wskazać chociaż jednej osoby, która by była winna takim zbrodniom, które nam przypisujecie - mówi Leszczyńska.
Szczeciński działacz opozycyjny Wojciech Woźniak stwierdził, że był inwigilowany przez wydział Danuty Leszczyńskiej.
- Pani była w wydziale "B". Wie pani, że ten wydział śledził mnie do 1990 r., zamknął mi teczkę w lipcu tego roku. Czyli pani nie dość, że mnie śledziła w latach 80., to jeszcze w 90. Taką była pani porządna kobietą, funkcjonariuszem, a wie pani jak nazywano mnie? Powiedzieli mojej mamie na przesłuchaniu: któregoś z pani bękartów utopimy w Odrze. To pani koledzy - mówi Woźniak.
Nowa ustawa obejmuje 39 tysięcy pracowników SB i UB. Dzięki obniżeniu esbeckich emerytur system ubezpieczeń zaoszczędzi około pół miliarda złotych rocznie.