Trudna sytuacja stoczni remontowej "Gryfia", której winne są rządy PO-PSL, nie była tajemnicą, a nikt nie obiecywał, że w ciągu dwóch lat stanie się cud - mówił w "Rozmowach pod krawatem" poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński.
Leszek Dobrzyński odpowiadał, że "szalenie oburzające" jest, gdy politycy, których rządy doprowadziły do fatalnego stanu "Gryfii", teraz występują jako ci "zatroskani".
- Czy zostawili stocznię kwitnącą, z portfelem zamówień i dokami pełnymi statków? Nie. I teraz ci sami ludzie nagle podnoszą larum - komentował parlamentarzysta. - Wieloma rzeczami się chwalimy, ale nie jesteśmy ludźmi, którym woda sodowa uderzyła do głowy i mówią, że to już się wydarzyło. Jeśli ktoś oczekiwał, że w ciągu dwóch lat zdołamy wyprowadzić stocznię z tej zapaści na poziom z tysiącami zatrudnień, to na pewno nie my. Nie jesteśmy cudotwórcami.
Dobrzyński zapewniał też, że trwają prace przygotowawcze dotyczące budowy promu w "Gryfii" i efekty tego zobaczymy prawdopodobnie w pierwszym kwartale przyszłego roku.