Prokuratorzy i funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego wkroczyli do warszawskiego mieszkania sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej i szefa zachodniopomorskiej PO Stanisława Gawłowskiego.
Takie informacje podała w czwartek rano telewizja TVP Info. Prokuratorzy zamierzają postawić Gawłowskiemu pięć zarzutów, trzy z nich mają charakter korupcyjny. O jednej z tych spraw informowali prokuraturę posłowie PiS: Leszek Dobrzyński i Krzysztof Zaremba.
- Wielokrotnie wypowiadałem się publicznie na ten temat. Nie jestem tym zaskoczony. Byłbym zaskoczony, gdyby to nie miało jakiegoś swojego finału, który mieć powinno. Natomiast te dodatkowe wątki, o których dzisiaj przeczytałem w mediach, związane z zegarkami czy Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej, wyglądają bardzo źle - komentuje Zaremba.
Rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego Temistokles Brodowski poinformował, że funkcjonariusze CBA zabezpieczają dokumenty w mieszkaniu Stanisława Gawłowskiego. - Funkcjonariusze CBA są u jednego z posłów. Zabezpieczamy tam dokumentację związaną ze sprawą korupcyjną. Czynności wykonujemy na zlecenie prokuratury - dodał Brodowski.
Jak informuje portal tvp.info, Prokuratura Krajowa skierowała już do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wniosek o uchylenie immunitetu Stanisławowi Gawłowskiemu.
Jak twierdzi Cezary Gmyz, autor publikacji na portalu tvp.info, prokuratura dowody w tej sprawie gromadziła od trzech lat. - Zasadniczo dowody zostały zebrane dopiero po zmianie władzy. Są nimi przede wszystkim zeznania świadków. Osoba, która miała wręczyć dwa drogie zegarki Stanisławowi Gawłowskiemu, przyznała się do tego czynu. Opowiedziała o szczegółach, jak cała sprawa wyglądała. Te zeznania potwierdziły również inne osoby - mówi Gmyz.
Oprócz trzech zarzutów korupcyjnych, jakie zamierzają postawić sekretarzowi generalnemu PO oraz szefowi partii w naszym regionie, pozostałe dwa dotyczą ujawnienia tajemnicy państwowej oraz plagiatu pracy doktorskiej. Po uchyleniu immunitetu Gawłowskiemu będzie można go zatrzymać, a następnie prokuratura będzie wnioskować do sądu o areszt tymczasowy dla posła.
Według portalu, Stanisław Gawłowski miał w roku 2011 m.in. przyjąć dwa drogie zegarki. Gawłowski był wówczas wiceministrem Ochrony Środowiska i podlegał mu Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Miał przyjąć zegarki od Łukasza L., ten dał je z wdzięczności za ustanowienie go wicedyrektorem Instytutu Meteorologii, który podlegał wówczas Stanisławowi Gawłowskiemu.
Próbowaliśmy dodzwonić się do posła Stanisława Gawłowskiego, aby poprosić o komentarz w tej sprawie. Jego telefon nie odpowiada. Podobnie jak między innymi telefon szefa Platformy w Szczecinie.
- Wielokrotnie wypowiadałem się publicznie na ten temat. Nie jestem tym zaskoczony. Byłbym zaskoczony, gdyby to nie miało jakiegoś swojego finału, który mieć powinno. Natomiast te dodatkowe wątki, o których dzisiaj przeczytałem w mediach, związane z zegarkami czy Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej, wyglądają bardzo źle - komentuje Zaremba.
Rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego Temistokles Brodowski poinformował, że funkcjonariusze CBA zabezpieczają dokumenty w mieszkaniu Stanisława Gawłowskiego. - Funkcjonariusze CBA są u jednego z posłów. Zabezpieczamy tam dokumentację związaną ze sprawą korupcyjną. Czynności wykonujemy na zlecenie prokuratury - dodał Brodowski.
Jak informuje portal tvp.info, Prokuratura Krajowa skierowała już do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wniosek o uchylenie immunitetu Stanisławowi Gawłowskiemu.
Jak twierdzi Cezary Gmyz, autor publikacji na portalu tvp.info, prokuratura dowody w tej sprawie gromadziła od trzech lat. - Zasadniczo dowody zostały zebrane dopiero po zmianie władzy. Są nimi przede wszystkim zeznania świadków. Osoba, która miała wręczyć dwa drogie zegarki Stanisławowi Gawłowskiemu, przyznała się do tego czynu. Opowiedziała o szczegółach, jak cała sprawa wyglądała. Te zeznania potwierdziły również inne osoby - mówi Gmyz.
Oprócz trzech zarzutów korupcyjnych, jakie zamierzają postawić sekretarzowi generalnemu PO oraz szefowi partii w naszym regionie, pozostałe dwa dotyczą ujawnienia tajemnicy państwowej oraz plagiatu pracy doktorskiej. Po uchyleniu immunitetu Gawłowskiemu będzie można go zatrzymać, a następnie prokuratura będzie wnioskować do sądu o areszt tymczasowy dla posła.
Według portalu, Stanisław Gawłowski miał w roku 2011 m.in. przyjąć dwa drogie zegarki. Gawłowski był wówczas wiceministrem Ochrony Środowiska i podlegał mu Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Miał przyjąć zegarki od Łukasza L., ten dał je z wdzięczności za ustanowienie go wicedyrektorem Instytutu Meteorologii, który podlegał wówczas Stanisławowi Gawłowskiemu.
Próbowaliśmy dodzwonić się do posła Stanisława Gawłowskiego, aby poprosić o komentarz w tej sprawie. Jego telefon nie odpowiada. Podobnie jak między innymi telefon szefa Platformy w Szczecinie.
Jak twierdzi Cezary Gmyz, autor publikacji na portalu TVP.Info, prokuratura dowody w tej sprawie gromadziła od trzech lat.
- Wielokrotnie wypowiadałem się publicznie na ten temat. Nie jestem tym zaskoczony. Byłbym zaskoczony, gdyby to nie miało jakiegoś swojego finału, który mieć powinno - komentuje poseł PiS Krzysztof Zaremba.
Dodaj komentarz 3 komentarze
No! To teraz panowie i panie.. pomyślcie kto z was dostał w przeszłości jakieś prezenty... rano nie Mikołaj tylko CBA. ..cymbołaj? nie wiem..
A dlaczego nie w Wigilię, albo w I dzień Świąt?
A dlaczego tylko Gawłowski?
Starczy miejsc w areszcie?
Może lepiej prewencyjnie od razu wszystkich internować? ;-)
Przykrycie afery związanej z Senatorem PiS oraz możliwym ukaraniem PL za łamanie prawa przez PiS. Dziwny zbieg okoliczności, iż o 6:00 funkcjonariusze wchodzą do mieszkania a o 6:30 w TVPiS pojawia się obszerny artykuł na temat tego co się wydarzyło 30 minut wcześniej z wyjaśnieniem każdego z wątków. Przypadek? Przerażające! To jest Tyrania!