Kiedy CBA wkracza do domu polityka, trzeba zadać sobie pytanie, czy faktycznie aż tak źle jest z polską polityką, że posłów muszą pilnować agenci biura antykorupcyjnego - mówi w rozmowie z Radiem Szczecin politolog Uniwersytetu Szczecińskiego Maciej Drzonek.
W ten sposób komentuje wejście funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego do mieszkania sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego.
Politolog przypomina też, że to druga w ostatnich dniach sprawa dotycząca podejrzenia korupcji polityków z dwóch stron polskiej sceny politycznej. W środę senator Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Kogut zrzekł się immunitetu po tym, jak Prokuratura Krajowa poinformowała, że zamierza przedstawić mu zarzuty. Dotyczą one trzech przestępstw korupcyjnych. Prokuratura chce także skierować wniosek do marszałka Senatu o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie senatora PiS.
- Widzimy, że pierwsza opcja polityczna, czyli Prawo i Sprawiedliwość, zareagowała bardzo szybko, zawieszając w prawach członka partii tegoż senatora. To jest oczywiście bardzo dobry standard. Aczkolwiek z drugiej strony myślę, że politycy PiS-u biorą pod uwagę to, że senator może okazać się osobą niewinną - komentuje Maciej Drzonek.
Jak dodaje politolog, z oceną sytuacji na razie trzeba jednak wstrzymać się do momentu przedstawienia zarzutów Stanisławowi Gawłowskiemu i oceny materiału dowodowego przez sąd.
W sprawie Gawłowskiego prokuratura mówi o pięciu zarzutach. Trzy z nich dotyczą korupcji, pozostałe ujawnienia tajemnicy państwowej i plagiatu pracy doktorskiej.
Politolog przypomina też, że to druga w ostatnich dniach sprawa dotycząca podejrzenia korupcji polityków z dwóch stron polskiej sceny politycznej. W środę senator Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Kogut zrzekł się immunitetu po tym, jak Prokuratura Krajowa poinformowała, że zamierza przedstawić mu zarzuty. Dotyczą one trzech przestępstw korupcyjnych. Prokuratura chce także skierować wniosek do marszałka Senatu o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie senatora PiS.
- Widzimy, że pierwsza opcja polityczna, czyli Prawo i Sprawiedliwość, zareagowała bardzo szybko, zawieszając w prawach członka partii tegoż senatora. To jest oczywiście bardzo dobry standard. Aczkolwiek z drugiej strony myślę, że politycy PiS-u biorą pod uwagę to, że senator może okazać się osobą niewinną - komentuje Maciej Drzonek.
Jak dodaje politolog, z oceną sytuacji na razie trzeba jednak wstrzymać się do momentu przedstawienia zarzutów Stanisławowi Gawłowskiemu i oceny materiału dowodowego przez sąd.
W sprawie Gawłowskiego prokuratura mówi o pięciu zarzutach. Trzy z nich dotyczą korupcji, pozostałe ujawnienia tajemnicy państwowej i plagiatu pracy doktorskiej.