Pierwszy raz od kilku lat na lotnisku w Goleniowie będzie nocował samolot.
A cieszy się z tego prezes portu Maciej Dziadosz.
- Nocowanie daje nam praktycznie gwarancję wylotu porannego. To jest bardzo mocny punkt. Żadna mgła już nie zatrzyma - mówi Dziadosz.
To jedna z zalet nocowania, ale są też minusy. Przede wszystkim kilkugodzinna odpowiedzialność za samolot.
- Stoi na płycie lotniska, ale jest zabezpieczany i plombowany. Przejmuje go, pilnuje, nadzoruje i rano przekazuje Straż Ochrony Lotniska. Jest to szereg procedur, które należy wykonać. No i oczywiście zaangażowanie w pilnowaniu, żebyśmy nie mieli niepożądanego incydentu na tym samolocie - mówi prezes portu.
Samolot będzie nocował w Goleniowie cztery razy w tygodni, bo właśnie tyle razy - od końcówki maja - będą odbywały się nowe rejsy do Warszawy.