Trzebieska promenada powstała cztery lata temu. Podpalono ją w nocy z piątku na sobotę. Policja zatrzymała w tej sprawie 19- i 22-latka. W poniedziałek sąd zadecydował o aresztowaniu ich na 3 miesiące.

Marek Gendek, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Policach powiedział, że gaszenie promenady było bardzo trudne.

- To była trudna akcja z uwagi na to, że był to rozciągnięty pożar i zainicjowany na dużej powierzchni. Rozlana substancja została podpalona, pożar od razu objął większość pomostu, dojeżdżające zastępy zastały pożar już rozwinięty - relacjonował Marek Gendek.

Małgorzata Siemianowska, sołtys Trzebieży powiedziała, że areszt uchronił sprawców podpalenia przed odwetem ze strony mieszkańców.

- Ludzie dosłownie grozili śmiercią! Nie powinno tak być, nie powinno tak wyglądać, aż tak skrajna emocja nie powinna temu towarzyszyć. Oni odpowiedzą za to, mają już życie zniszczone... Ale, że rodziny miały z tego tytułu nieprzyjemne sytuacje, to już absolutnie nie powinno mieć miejsca! - oceniła Małgorzata Siemianowska, sołtys Trzebieży.

Dr Jerzy Pobocha, psychiatra i biegły sądowy uważa, że na to, co stało się w Trzebieży składa się wiele czynników.

- To, co dzieje się w polskiej szkole od wielu lat; tzw. wychowanie bezstresowe, z którego kraje skandynawskie się wycofują, polegające na tym, że uczniowi wolno wszystko, a nauczycielowi już nic, powoduje powstawanie tego typu postaw bezkarności, "bo co mi zrobisz?!" - analizował dr Pobocha.

Władze gminy Police zapowiedziały już, że odbudują promenadę w Trzebieży. Prawdopodobnie stanie się to jeszcze przez kolejnym sezonem wakacyjnym.