Mężczyzna, który w piątek zaatakował kierowcę szczecińskiego autobusu, jest już w rękach policji.
Napastnik wtargnął do kabiny kierowcy i na Estakadzie Pomorskiej szarpał za kierownicę, czym mógł doprowadzić do katastrofy w ruchu lądowym. Starsza sierżant Ewelina Sierzchuła z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie mówi, że mężczyzna został zatrzymany dzień po napadzie.
- W sobotę policjanci zatrzymali 27-letniego mieszkańca Bydgoszczy, który został już przywieziony do Szczecina. Dzisiaj funkcjonariusze wykonują z nim czynności. Będzie przesłuchiwany i zostanie przedstawiony mu zarzut - mówi Sierzchuła.
Nieoficjalnie wiadomo, że jego agresywne zachowanie było spowodowane tym, że pomylił autobus i kierowca linii "A" nie zatrzymał się na przystanku na żądanie.
- W sobotę policjanci zatrzymali 27-letniego mieszkańca Bydgoszczy, który został już przywieziony do Szczecina. Dzisiaj funkcjonariusze wykonują z nim czynności. Będzie przesłuchiwany i zostanie przedstawiony mu zarzut - mówi Sierzchuła.
Nieoficjalnie wiadomo, że jego agresywne zachowanie było spowodowane tym, że pomylił autobus i kierowca linii "A" nie zatrzymał się na przystanku na żądanie.
Dodaj komentarz 2 komentarze
jeszcze wszyscy pasażerowie powinni co najmniej pouczenia otrzymać za nieudzielenie pomocy...
Na reportażu w tv było widać że autobusem jadą starsze osoby.I co taka babcia miała zrobić wziąć torebkę i nawalać dziada ? Piszmy rozsądnie. Przecież jak by ten agresor babkę popchnął to poleciała daleko i wtedy "maczas" by był zadowolony że babcie dostały pouczenie.