Opowiem jak było ale w sądzie - powiedział lekarz dyżurny, przeciwko któremu zawiadomienie złożył ratownik medyczny. W piątek na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Koszalinie pobili się lekarz z ratownikiem medycznym. Okoliczności wyjaśnia policja.
- Żadnych komentarzy, do wszystkiego odniosę się w sądzie. Ratownik może sobie komentować, ja przedstawię fakty - powiedział.
Ratownik, Michał Pelc, twierdzi, że lekarz rzucił się na niego podczas walki o życie pacjentki.
- W ferworze walki o życie, koleżanki z SOR przesuwały nosze, nosze pchnęły mnie, a ja dotknąłem, dosłownie dotknąłem lekarza, który stał za moimi plecami w wyniku czego pchnął mnie. Kiedy odpowiedziałem, żeby zabierał łapy - chwycił mnie za szyję, przycisnął do ściany i dusił - mówił Pelc.
Przedstawiciele pogotowia wyrazili ubolewanie i podkreślili, że sytuacje, w których ratownicy medyczni są atakowi, są niedopuszczalne.
Od przedstawicieli szpitala usłyszeliśmy, że trudno ocenić kto był agresorem, a kto ofiarą w tym incydencie. Powołana wewnętrzna komisja wyjaśnia przebieg zdarzenia.
Policja bada sprawę pod kątem naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego.