Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

Do tragedii doszło w budynku przy ul. Małkowskiego. Trzy osoby zginęły, dwie trafiły do szpitala. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Do tragedii doszło w budynku przy ul. Małkowskiego. Trzy osoby zginęły, dwie trafiły do szpitala. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Nikt nas o niczym nie informował - mówi mieszkanka szczecińskiej kamienicy, w której w piątek wybuchł pożar.
Kobieta razem z rodziną wróciła na noc do domu. Do tragedii doszło w budynku przy ul. Małkowskiego. Trzy osoby zginęły, dwie trafiły do szpitala. Jak mówiła naszemu reporterowi lokatorka pani Andżelika, na miejscu panował chaos i nikt ją nie poinformował o możliwości przenocowania w hotelu Vulcan, zaproponowanym przez prezydenta Szczecina.

- O tym, że hotel jest zaproponowany przez pana prezydenta miasta, dowiedziałam się tak naprawdę z telewizji. Prąd mieliśmy już w piątek. Właśnie dlatego dziwię się, że wpuszczono nas do mieszkań przy kablach, które tak naprawdę opierają się mi o drzwi - powiedziała mieszkanka kamienicy.

- Mogło się tak zdarzyć, że jedna pani mogła nie wiedzieć o tym, bo przyszła z cmentarza. Próbowali ją oczywiście jakoś złapać - odpowiada Radiu Szczecin Tomasz Klek, rzecznik prasowy prezydenta Szczecina do spraw mieszkalnictwa. - Mogło się zdarzyć, że ona nie otrzymała informacji o Vulcanie, natomiast sprawa jest cały czas aktualna. Jeśli się zgłosi do hotelu, to nie ma problemu, będzie mogła tam przenocować.

Jak mówi Tomasz Klek, nikt z poszkodowanych nie skorzystał z możliwości mieszkania w hotelu, zaproponowanego przez prezydenta Piotra Krzystka.

- Ewakuacja była straszna - relacjonuje pani Andżelika. - Goniliśmy po nieprzykrytych ludzkich zwłokach, które tu leżały. Tragedia nie do opisania. Tak nas sprowadzano na dół, gdzie tak mogliśmy jeszcze pięć minut zostać w domu, bo pożar był tak naprawdę ugaszony. Mogliśmy zostać pięć minut w domu, żeby oni zabezpieczyli te ciała.

- Pół godziny przed tą tragedią widziałam pana, który zginął w pożarze - mówi pani Andżelika.

Pani Andżelika mówi, że plotki o tym, że osoby te były pijane, są nieprawdziwe i krzywdzące. - Coś tam w kuchni robiłam i poczułam smród. Wyszłam do przedpokoju i zobaczyłam kłęby dymu, pobiegłam do męża i powiedziałam, że mamy ogień pod drzwiami. Zadzwoniłam na straż. Jesteśmy najbliższymi sąsiadami. Widziałam pana przed tragedią i oboje byli trzeźwi, więc nie wiem, skąd ta informacja - zastanawia się pani Andżelika.

Konstrukcja budynku nie została uszkodzona i mieszkańcy mogą wracać do kamienicy - zapewnia Klek.

Większość mieszkańców kamienicy przy ulicy Małkowskiego w Szczecinie, gdzie w piątek wybuchł pożar, spędziła noc u znajomych i rodzin.

- Już w piątek został przywrócony prąd i mieszkańcy mają możliwość, żeby sprawdzić czy mieszkania, w których mieszkają nadają się do użytku. Mogą tam ewentualnie, jeśli będą chcieli, wrócić - dodał Klek.

- Wszystkim poszkodowanym zapewnimy pomoc materialną, psychologiczną i wsparcie duchowe - zapewnia ksiądz Maciej Szmuc, dyrektor Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. Szef Caritasu w sobotę rano odwiedził mieszkańców kamienicy przy ulicy Małkowskiego, gdzie w piątek po południu w wyniku pożaru zginęły trzy osoby.

- Rodzinom osób, które odeszły, deklarujemy pomoc psychologiczną i terapeutyczną. Nasza poradnia psychologiczna "Spe Salvi" jak zawsze w takiej sytuacji i także nasi specjaliści, którzy bardzo często udają się do domów, do osób, które potrzebują pomocy, już są gotowi - zapewnia ks. Szmuc.

Caritas oferuje także pomoc materialną taką jak meble, wyposażenie mieszkań czy żywność. - Niekiedy bywa tak, że jakieś procedury muszą nastąpić zanim zostanie uruchomiona pomoc publiczna. Trzeba wypełnić odpowiednie dokumenty, musi się odbyć wywiad z ośrodkiem pomocy społecznej. My staramy się, zanim taka pomoc zostanie uruchomiona, ona zawsze też dociera do ludzi, wspomóc czymś, co jest najbardziej potrzebne - tłumaczy ks. Maciej Szmuc.

Placówka Caritas, w której można otrzymać wsparcie mieści się przy ulicy Księcia Barnima III Wielkiego 22.
Jak mówiła naszemu reporterowi lokatorka pani Andżelika, na miejscu panował chaos.
- Mogło się tak zdarzyć, że jedna pani mogła nie wiedzieć o tym, bo przyszła z cmentarza. Próbowali ją oczywiście jakoś złapać - odpowiada Radiu Szczecin Tomasz Klek, rzecznik prasowy prezydenta Szczecina do spraw mieszkalnictwa.
- Ewakuacja była straszna - dodaje kobieta.
Konstrukcja budynku nie została uszkodzona i mieszkańcy mogą wracać do kamienicy - zapewnia Tomasz Klek.
- Wszystkim poszkodowanym zapewnimy pomoc materialną, psychologiczną i wsparcie duchowe - zapewnia ksiądz Maciej Szmuc, dyrektor Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej.
Caritas oferuje także pomoc materialną taką jak meble, wyposażenie mieszkań czy żywność.
- Pół godziny przed tą tragedią widziałam pana, który zginął w pożarze - mówi pani Andżelika.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
12345

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty