Po raz pierwszy w swojej historii Morska Stocznia Remontowa Gryfia zamontuje na statku napęd hybrydowy.
Jednostka to niewielki uniwersalny masowiec "Hagland Captain". To bardzo dobry kontrakt dla stoczni - mówi Krzysztof Zaremba, prezes MSR Gryfia.
- Mamy statek naszego stałego klienta - norweskiego armatora, w którym montujemy napęd hybrydowy. Można powiedzieć, że jest to innowacyjna technologia. Porównać to można do napędów, które mamy w samochodach osobowych, które dzisiaj są tak reklamowane na rynku. Napęd obejmuje tradycyjną jednostkę spalinową, plus elektryczną - mówi prezes MSR Gryfia.
Na jednostce powstanie specjalne pomieszczenie, gdzie będą umieszczone akumulatory, zamontowany będzie tez silnik elektryczny.
- Statek stoi na naszym największym doku. Ponieważ nie jest to zbyt duża jednostka, to niewiele jej widać z zewnątrz. Ale ten statek to jest bardzo dobre zamówienie, ponieważ bardzo lukratywne. I tym samym stocznia, jako serwisant statków, zdobywa renomę. To jest mały światek wśród armatorów i będzie wiadome, że Gryfia takie modernizacje wykonuje - mówi Krzysztof Zaremba.
"Hagland Captain" to masowiec o nośności 4699 ton.
W przebudowie statku bierze udział jedno ze szczecińskich biur projektowych. Stocznia liczy, że będzie w ten sposób przebudowywać inne statki.
- Mamy statek naszego stałego klienta - norweskiego armatora, w którym montujemy napęd hybrydowy. Można powiedzieć, że jest to innowacyjna technologia. Porównać to można do napędów, które mamy w samochodach osobowych, które dzisiaj są tak reklamowane na rynku. Napęd obejmuje tradycyjną jednostkę spalinową, plus elektryczną - mówi prezes MSR Gryfia.
Na jednostce powstanie specjalne pomieszczenie, gdzie będą umieszczone akumulatory, zamontowany będzie tez silnik elektryczny.
- Statek stoi na naszym największym doku. Ponieważ nie jest to zbyt duża jednostka, to niewiele jej widać z zewnątrz. Ale ten statek to jest bardzo dobre zamówienie, ponieważ bardzo lukratywne. I tym samym stocznia, jako serwisant statków, zdobywa renomę. To jest mały światek wśród armatorów i będzie wiadome, że Gryfia takie modernizacje wykonuje - mówi Krzysztof Zaremba.
"Hagland Captain" to masowiec o nośności 4699 ton.
W przebudowie statku bierze udział jedno ze szczecińskich biur projektowych. Stocznia liczy, że będzie w ten sposób przebudowywać inne statki.
Jednostka to niewielki uniwersalny masowiec "Hagland Captain". To bardzo dobry kontrakt dla stoczni - mówi Krzysztof Zaremba, prezes MSR Gryfia.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Musi w tej Gryfii być bardzo kiepsko, skoro każde najmniejsze zlecenie staje sie tematem newsa w radiu.....
Najwiecej zarobią podwykonawcy a Gryfia dostanie ochłapy...
Gryfia już parę lat temu wybrała model, w którym opiera się na podwykonawcach a nie własnych zasobach i pracownikach. Potworzyli spółki, spółeczki. A teraz zdziwieni, że trzeba zapłacić cenę rynkową za robotę i materiały. Każdy liczy kasę w swoim portfelu
śmieszne jest to, megalomania zareby, chce budowac wielki dok, a na najwiekszym jaki mają stoi mały kapeć ktorego nawet nie widać, bo innych nie potrafią sciagnac na stocznie, poza tym tego armatora w 2015 roku znalazla stocznia ze swinoujscia i ona go remontowała, a pozniej szczecin go sobie zabrał. bo sam nie potrafi nic poza panstwowymi jednostkami z rynku załatwić, to szczecin jest rakiem toczacym te stocznie, a za zniszczenie swinoujscia jeszcze was sprawiedliwosc dosiegnie, bo nic sie nie zmieniliscie, pieniadze po swinoujsciu przejecie w mig i za 2 lata bedzie ten sam problem ale wtedy juz nie bedziecie mieli czego sprzedac zeby wasze nieudolnosci przykryć, szkoda ze nigdy za to co zrobiliscie prawnie nie odpowiecie