Rosyjski masowiec Nowodwinsk, który niecały miesiąc temu utknął na mieliźnie przy wyjściu z Kanału Piastowskiego na Zalew Szczeciński w czwartek wieczorem odzyskał pływalność, a w piątek dotarł do Szczecina.
Jak dodaje Wieczorek, nie wiadomo jeszcze, kiedy statek uda się w dalszą podróż. - Trudno powiedzieć, jak szybko uzyska on papiery od klasyfikatora. Musi uzyskać dokumenty potwierdzające jego sprawność techniczną, musi przejść również nasze inspekcje. Na razie trudno jest mi powiedzieć, kiedy on wyruszy w dalszą drogę - powiedziała Wieczorek.
Masowiec do naszego miasta wiózł elementy stalowe. To nieduża jednostka - ma 118 metrów długości i 6500 ton nośności.