Nie ma fali emigracyjnej z obwodu kaliningradzkiego, bo jest szybka reakcja - tak skomentował prace polskich żołnierzy na granicy Michał Jach, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
- Na razie jest spokój, bo jest szybka reakcja. Przecież ci barbarzyńcy z Rosji tylko patrzą, jak reaguje druga strona. Decyzja polityczna jest, są przeznaczone na to środki finansowe i będziemy budować taką samą zaporę, jak na granicy z Białorusią, ale to wymaga czasu. Nie możemy czekać - mówi Jach.
Poseł Michał Jach przypomniał, że Niemcy krytykują zaporę z Białorusią, ale równocześnie odsyłają do Polski nielegalnych migrantów.
- Niemcy protestowali przeciwko temu, że Polacy tak "brutalnie" zachowują się na granicy białoruskiej. Okazuje się, że jeżeli złapią jakiegoś uchodźcę, który mimo aktywności polskich służb przeszedł polsko-białoruską granicę i dostał się do Niemiec, to oni zgodnie z prawem międzynarodowym nie wpuszczają go do siebie. Jak go złapią, to wysyłają go do Polski i to jest nasz problem - mówi przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Wojsko Polskie umacnia granice z obwodem kaliningradzkim na odcinku 210 kilometrów.