Od stycznia są bez wody, a w tle m.in. awantury, groźby i niszczenie mienia - chodzi o sytuację państwa Rajewskich z Czernic niedaleko Pyrzyc.
Anna Rajewska jest skonfliktowana z bratem od ponad roku, ale dzieli z nim dom. Mężczyzna miał odciąć w jej części dostęp do wody. Do tego znęcał się nad jej psem, groził jej śmiercią, zniszczył samochód i rozrzucił pod jej drzwiami obornik.
Teraz pani Anna wraz z mężem i synem walczą - jak sama mówi - o powrót do normalności.
- Przez dwa miesiące przywoziłam sobie wodę od sąsiadki. Ale szambo jeszcze mieliśmy i z niego korzystaliśmy. A od 15 marca: gotuję, myjemy się, toaleta, pranie.... - wszystko u sąsiadki - mówiła.
Brat pani Anny ma już założoną niebieską kartę.
- Brat bił też mojego psa, rozwalił zagrodę, było kopanie samochodu... - wyliczała.
Wśród zarzutów przeciwko bratu i jego synowi są groźby, zniszczenie mienia i naruszenie nietykalności.
Prokuratura przesłała już akt oskarżenia do sądu. Rozprawa ma odbyć się na początku grudnia. Do tematu będziemy jeszcze wracać.
Teraz pani Anna wraz z mężem i synem walczą - jak sama mówi - o powrót do normalności.
- Przez dwa miesiące przywoziłam sobie wodę od sąsiadki. Ale szambo jeszcze mieliśmy i z niego korzystaliśmy. A od 15 marca: gotuję, myjemy się, toaleta, pranie.... - wszystko u sąsiadki - mówiła.
Brat pani Anny ma już założoną niebieską kartę.
- Brat bił też mojego psa, rozwalił zagrodę, było kopanie samochodu... - wyliczała.
Wśród zarzutów przeciwko bratu i jego synowi są groźby, zniszczenie mienia i naruszenie nietykalności.
Prokuratura przesłała już akt oskarżenia do sądu. Rozprawa ma odbyć się na początku grudnia. Do tematu będziemy jeszcze wracać.