Wiadukt przy szczecińskiej Różance nabiera nowych kolorów. To za sprawą około 20 lokalnych artystów, którzy malują tam swoje graffiti.
Każda z prac jest inna, niektóre nawiązują do Szczecina, inne to po prostu klasyczny street art. Jeszcze kilka dni temu wiadukt szpeciły nielegalne szare bazgroły, teraz - jak mówią spacerowicze - miejsce "odżywa".
- Dobrze, że nie są to jakieś przekleństwa i wulgaryzmy. - Super, że miejsce nabiera kolorów. - Bardzo ładnie jest. - Dużo lepiej. Wtedy było szaro, a jeżdżę tędy codziennie. - Widziałabym tutaj taką bardziej ambitną sztukę. - Widać tutaj zajawkę po osobach, które tu malują. - Na razie to są takie napisy. Ktoś by musiał mi to objaśnić. - Każda jest inna. - Miło się na to patrzy. - Najważniejsze, że jest kolorowo, nie jest szaro.
- Wchodzą kolory i są to prace robione przez ludzi, którzy malują 20-30 lat. Efekt będzie diametralnie różny, bo będzie to zrobione profesjonalnie. Dwie osoby chciały malować. Reszta powiedziała: no dobra, to ja też, to ja też, i uzbierało się. To musi usłyszeć cały Szczecin, żeby to nie zostało pomazane - mówi "Kreda".
Na efekt końcowy mieszkańcy Szczecina będą musieli poczekać do niedzieli.
- Dobrze, że nie są to jakieś przekleństwa i wulgaryzmy. - Super, że miejsce nabiera kolorów. - Bardzo ładnie jest. - Dużo lepiej. Wtedy było szaro, a jeżdżę tędy codziennie. - Widziałabym tutaj taką bardziej ambitną sztukę. - Widać tutaj zajawkę po osobach, które tu malują. - Na razie to są takie napisy. Ktoś by musiał mi to objaśnić. - Każda jest inna. - Miło się na to patrzy. - Najważniejsze, że jest kolorowo, nie jest szaro.
- Wchodzą kolory i są to prace robione przez ludzi, którzy malują 20-30 lat. Efekt będzie diametralnie różny, bo będzie to zrobione profesjonalnie. Dwie osoby chciały malować. Reszta powiedziała: no dobra, to ja też, to ja też, i uzbierało się. To musi usłyszeć cały Szczecin, żeby to nie zostało pomazane - mówi "Kreda".
Na efekt końcowy mieszkańcy Szczecina będą musieli poczekać do niedzieli.
Edycja tekstu: Michał Król