To najstarsza jednostka, którą można odwiedzać w trakcie szczecińskich Żagli.
Zbudowany 141 lat temu lodołamacz Kuna, po 1965 roku był bliski zezłomowania. Później został przeholowany do Gorzowa, stał się pontonem cumowniczym, a w końcu zatonął w basenie stoczniowym.
Dzięki nieżyjącemu już kapitanowi Jerzemu Hopferowi i grupie entuzjastów, Kuna została przywrócona do życia i teraz pływa po Warcie jako statek muzealno-szkoleniowy. Opiekuje się nią Stowarzyszenie Wodniaków Przystań Gorzów - opowiadają marynarze, którzy przypłynęli Kuną do Szczecina.
- Pierwsza niemiecka nazwa brzmiała Ferse, następna Marder, czyli po niemiecku Kuna. Zwodowany w 1884 roku, to jeden z czterech lodołamaczy żeglugi Królewskiego Towarzystwa Żeglugowego Prus Wschodnich. - Silnik tutaj ściągnięty został z jakiegoś autobusu. - W przednim przedsionku tutaj mamy obrazki. W 1945 roku, kiedy transportowano cywili z Gdańska do Hamburga, bombardowano statki. Legenda jednak głosi, że Kuna nie została nigdy draśnięta - wspominają marynarze.
Kunę można zwiedzać na lewym brzegu Odry, niedaleko szczecińskiego Kapitanatu Portu.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
Dzięki nieżyjącemu już kapitanowi Jerzemu Hopferowi i grupie entuzjastów, Kuna została przywrócona do życia i teraz pływa po Warcie jako statek muzealno-szkoleniowy. Opiekuje się nią Stowarzyszenie Wodniaków Przystań Gorzów - opowiadają marynarze, którzy przypłynęli Kuną do Szczecina.
- Pierwsza niemiecka nazwa brzmiała Ferse, następna Marder, czyli po niemiecku Kuna. Zwodowany w 1884 roku, to jeden z czterech lodołamaczy żeglugi Królewskiego Towarzystwa Żeglugowego Prus Wschodnich. - Silnik tutaj ściągnięty został z jakiegoś autobusu. - W przednim przedsionku tutaj mamy obrazki. W 1945 roku, kiedy transportowano cywili z Gdańska do Hamburga, bombardowano statki. Legenda jednak głosi, że Kuna nie została nigdy draśnięta - wspominają marynarze.
Kunę można zwiedzać na lewym brzegu Odry, niedaleko szczecińskiego Kapitanatu Portu.
Autorka edycji: Joanna Chajdas


Radio Szczecin