Kąpiel w morzu to nie kąpiel w jeziorze - przestrzegają ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Tegoroczny sezon wypoczynku nad Bałtykiem przynosi tragiczne wiadomości dotyczące utonięć.
W trakcie wakacji w Dziwnówku utonął 16-letni chłopiec, który wszedł do wody mimo niesprzyjających warunków. W Stegnie 48-letni mężczyzna, który wszedł do wody by ratować córki, porwane przez fale.
Fale, prądy wsteczne, gwałtowne obniżenie dna - stanowią poważne zagrożenie, nawet dla umiejących pływać. Morze to zupełnie inny akwen. Woda jest otwarta, bardzo niebezpieczna w szczególności, gdy mamy wysokie falowanie - mówił w "Czasie Reakcji", ratownik WOPR w Międzyzdrojach Piotr Golian.
- Wtedy wytwarza się również prąd wsteczny, który jest najbardziej niebezpieczny dla wczasowiczów. Oni nie mają pojęcia, jak on działa i w przypadku, gdy wybierzemy kąpielisko niestrzeżone i trafimy na taki prąd wsteczny, to niestety może się to skończyć tragedią - mówił ratownik WOPR.
- Przede wszystkim nie walczymy tutaj z prądem, tylko dajemy się wynieść. Wracając do brzegu już będziemy wybierać albo lewą, albo prawą stronę. Nie wracamy bezpośrednio w miejscu, w którym nas ściągało do morza, tylko staramy się wrócić z powrotem po skosie w jedną lub drugą stronę - mówił Golian.
Fale, prądy wsteczne, gwałtowne obniżenie dna - stanowią poważne zagrożenie, nawet dla umiejących pływać. Morze to zupełnie inny akwen. Woda jest otwarta, bardzo niebezpieczna w szczególności, gdy mamy wysokie falowanie - mówił w "Czasie Reakcji", ratownik WOPR w Międzyzdrojach Piotr Golian.
- Wtedy wytwarza się również prąd wsteczny, który jest najbardziej niebezpieczny dla wczasowiczów. Oni nie mają pojęcia, jak on działa i w przypadku, gdy wybierzemy kąpielisko niestrzeżone i trafimy na taki prąd wsteczny, to niestety może się to skończyć tragedią - mówił ratownik WOPR.
Przede wszystkim trzeba zachować spokój i nie walczyć z morzem - dodał Golian.
Gdy jesteśmy świadkami niebezpiecznego zdarzenia należy zadzwonić pod "numer ratunkowy nad wodą" 601 100 100.
Edycja tekstu: Michał Król


Radio Szczecin