Kilkanaście głębokich ran po kolczatce odkryli pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt w Szczecinie. Chodzi o psa rasy american bully.
Jego 26-letni właściciel zgłosił, że pies zachowywał się agresywnie i zaatakował jego partnerkę, a następnie przyprowadził psa do lecznicy weterynaryjnej i domagał się jego uśpienia.
Kiedy weterynarz odmówił wykonania zabiegu mężczyzna zawiózł psa do schroniska.
Pies miał wrośniętą w skórę kolczatkę. Nic dziwnego, że zachowywał się agresywnie - mówi Ewa Mrugowska, kierowniczka schroniska dla bezdomnych zwierząt w Szczecinie.
- 16 ran 1,5-centymetrowych, typowo po tej kolczatce. Jego to po prostu potwornie bolało. To jest prawdziwe znęcanie się. Stwierdziliśmy, że nie odpuścimy tego, że musimy przekazać te informacje policji - podkreśliła.
Kolczatka została już usunięta, a pies powoli dochodzi do siebie.
Z czego najczęściej wynika agresja u zwierząt wyjaśnia Alicja Andrukajtis, trenerka psów.
- Psy nie reagują agresją bez powodu. Może to być reakcja lękowa. Jeśli mówimy o ataku, zawsze pies swoim ciałem, czy jest spięte ciało, czy luźne informuje o tym, że za chwilkę może nastąpić atak - instruowała.
Właściciel czworonoga usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin