"Nie ma żadnej afery" - tak sprawę sprzedaży gruntu pod Centralny Port Komunikacyjny komentuje były zastępca dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i jeden z inicjatorów protestów zachodniopomorskich rolników w obronie polskiej ziemi sprzed ponad dekady.
Jan Białkowski odniósł się do artykułu Wirtualnej Polski dotyczącego sprzedaży 160 hektarów ziemi wiceprezesowi prywatnej firmy mimo sprzeciwu władz CPK.
W chwili kiedy podejmowaliśmy decyzję o skierowaniu wniosku do ministra rolnictwa, jako KOWR nie mieliśmy pojęcia, co CPK planuje na tej działce - podkreśla Białkowski.
- Myśleliśmy, że to jest normalna działka przekazywana, tak jak inne działki, z zasobu własności rolnej Skarbu Państwa po to, żeby CPK mogła zaoferować te grunty rolnikom wysiedlanym z innych obszarów potrzebnych pod lotnisko. To, że tam miała być linia czy inne obiekty związane z infrastrukturą; my nie mieliśmy o tym wtedy zielonego pojęcia - powiedział.
Państwo niczego nie straciło, są to cały czas grunty rolne - dodaje Białkowski
- Póki co, to tych strat nie ma. Wręcz przeciwnie, grunty są użytkowane rolniczo, wykorzystywane przez firmę Dawtona. Moim zdaniem, nie ma żadnej afery. Ona byłaby, gdyby rzeczywiście nastąpiła zmiana przeznaczenia tych gruntów, a KOWR nie skorzystał z prawa odkupu - dodał.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
- Myśleliśmy, że to jest normalna działka przekazywana, tak jak inne działki, z zasobu własności rolnej Skarbu Państwa po to, żeby CPK mogła zaoferować te grunty rolnikom wysiedlanym z innych obszarów potrzebnych pod lotnisko. To, że tam miała być linia czy inne obiekty związane z infrastrukturą; my nie mieliśmy o tym wtedy zielonego pojęcia - powiedział.


Radio Szczecin