- Zamiast wysypu grzybów jest wysyp kleszczy - mówią ci, którzy odwiedzają zachodniopomorskie lasy. Jednak te pajęczaki można spotkać także w parkach miejskich czy ogrodach.
Warto na nie uważać, bo najnowszy raport Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH - PIB wskazuje, że tylko w tym roku (do 15 października) zdiagnozowano ponad 40 tys. przypadków boreliozy. Dla porównania, w analogicznym okresie ubiegłego roku było ich ponad 24 tys.
W naszym regionie odnotowaliśmy 45-procentowy wzrost przypadków - potwierdziła Małgorzata Kapłan, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.
- Od początku roku do połowy października tego roku odnotowaliśmy 1323 przypadki, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku było ich 911 - powiedziała.
Warto zadbać o kleszczową prewencję, bo borelioza nazywana jest mistrzynią kamuflażu. Jej objawy są bardzo niespecyficzne.
- Pierwszym objawem jest rumień wędrujący, czyli zmiana rumieniowa, tak pojawia się w miejscu ukłucia przez kleszcza - wskazała prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
By z takimi konsekwencjami się nie zmagać, należy dobrze przygotować się do spędzania czasu na łonie natury.
Lekarze zalecają, by stosować repelenty, czyli preparaty, które pomogą nam odstraszyć kleszcze. Bardzo istotne jest również to, aby po powrocie np. ze spaceru dokładnie obejrzeć ciało. Zwłaszcza pachwiny, zgięcia kolan, pachy i kark.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
W naszym regionie odnotowaliśmy 45-procentowy wzrost przypadków - potwierdziła Małgorzata Kapłan, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.
- Od początku roku do połowy października tego roku odnotowaliśmy 1323 przypadki, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku było ich 911 - powiedziała.
Warto zadbać o kleszczową prewencję, bo borelioza nazywana jest mistrzynią kamuflażu. Jej objawy są bardzo niespecyficzne.
- Pierwszym objawem jest rumień wędrujący, czyli zmiana rumieniowa, tak pojawia się w miejscu ukłucia przez kleszcza - wskazała prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
By z takimi konsekwencjami się nie zmagać, należy dobrze przygotować się do spędzania czasu na łonie natury.
Lekarze zalecają, by stosować repelenty, czyli preparaty, które pomogą nam odstraszyć kleszcze. Bardzo istotne jest również to, aby po powrocie np. ze spaceru dokładnie obejrzeć ciało. Zwłaszcza pachwiny, zgięcia kolan, pachy i kark.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin