Szczecińscy pacjenci pikietowali w obronie transplantologa Macieja Wójcickiego. W środę zebrali się przed bramą szpitala przy ul. Arkońskiej i domagali się przywrócenia profesora do pracy.
Obrońcy Wójcickiego mieli też ze sobą petycję, pod którą podpisało się 300 osób. Pismo trafiło już do marszałka i wojewody zachodniopomorskiego. Wieczorem wyślą je do resortu zdrowia.
- Przed wejściem do dyrekcji jest napis "Dobro pacjenta jest najwyższym prawem". Chcielibyśmy więc, by o nie zadbano, a zespół, który do tej pory bardzo dobrze działał w Szczecinie został jednak na tym oddziale - mówił jeden z pacjentów.
Konflikt zaczął się w czerwcu, gdy profesor odszedł z kliniki przy Arkońskiej z powodu konfliktu z dyrekcją. Jak informował dyrektor szpitala, Mariusz Pietrzak, Wójcicki chciał mieć oddział kliniczny, a placówka nie mogła mu tego zapewnić.
Szpital nie zrezygnował z prowadzenia oddziału transplantologii. Dalej odbywają się tam przeszczepy, a nowym kierownikiem zespołu został Samir Zeair.
- Przed wejściem do dyrekcji jest napis "Dobro pacjenta jest najwyższym prawem". Chcielibyśmy więc, by o nie zadbano, a zespół, który do tej pory bardzo dobrze działał w Szczecinie został jednak na tym oddziale - mówił jeden z pacjentów.
Konflikt zaczął się w czerwcu, gdy profesor odszedł z kliniki przy Arkońskiej z powodu konfliktu z dyrekcją. Jak informował dyrektor szpitala, Mariusz Pietrzak, Wójcicki chciał mieć oddział kliniczny, a placówka nie mogła mu tego zapewnić.
Szpital nie zrezygnował z prowadzenia oddziału transplantologii. Dalej odbywają się tam przeszczepy, a nowym kierownikiem zespołu został Samir Zeair.