Falstartem swój udział w bardzo prestiżowym turnieju tenisowym Miami Open rozpoczęli polscy tenisiści. Z zwodami na samym początku pożegnała się Magda Linette, która w trzech setach przegrała z Ukrainką Łesią Curenko 6:2, 1:6, 4:6.
Nie brakowało w tym meczu dramaturgii, a amerykańscy komentatorzy telewizyjni nazwali go "maratonem". Nasza tenisistka świetnie rozpoczęła rywalizacje na korcie. Po wygraniu pierwszej partii Polka nie poszła jednak za ciosem. Gładko 1:6 przegrała drugą partię. W decydującym secie Linette przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 3:1. Kolejne cztery gemy należały jednak do Ukrainki i zrobiła się 3:5 dla rywalki. Co prawda, przegrała jeszcze swój serwis, ale naprawiła wszystko w najważniejszym momencie meczu. W ten sposób Polka odpada w trzecim turnieju z rzędu w 1. rundzie. Magda Linette dalej zostaje w Stanach Zjednoczonych i wystąpi w turnieju w Charleston rangi WTA 500 rozpoczynającym się 30 marca.
Dzisiaj na korcie w Miami najpierw zobaczymy w rywalizacji deblowej Jana Zielińskiego, a następnie Magdalenę Fręch, która zmierzy się z niżej notowana Włoszkę Giorgi. Na triumfatorkę tej rywalizacji w 2 rundzie czeka Iga Świątek.
Dzisiaj na korcie w Miami najpierw zobaczymy w rywalizacji deblowej Jana Zielińskiego, a następnie Magdalenę Fręch, która zmierzy się z niżej notowana Włoszkę Giorgi. Na triumfatorkę tej rywalizacji w 2 rundzie czeka Iga Świątek.