Spalony samochód i bójki z policją - warszawski Marsz Niepodległości zorganizowany przez środowiska narodowe rozpoczął się od zamieszek.
Do pierwszego incydentu doszło przy skrzyżowaniu ulicy Marszałkowskiej i Skorupki. Jak wynika z relacji dziennikarzy obserwujących marsz, od głównej kolumny pochodu odłączyła się grupa kilkudziesięciu zamaskowanych osób. Część z nich miała na głowach kominiarki w barwach Legii Warszawa oraz Wisły Kraków.
Z Marszałkowskiej udali się przed budynek zajęty przez anarchistów. Między grupami doszło do bitwy. Z jednej i drugiej strony poleciały kamienie i butelki. Spłonął samochód, który stał na podwórku przed budynkiem. Płonące auto ugasiła straż pożarna.
Po kilku minutach interweniowała policja. Kilka osób zostało poturbowanych, dlatego na miejsce przyjechały też karetki pogotowia.
Nieznani sprawcy podpalili również tęczę na placu Zbawiciela. To artystyczna instalacja, która stanęła tam w połowie ubiegłego roku. Opiekuje się nią Instytut Mickiewicza.
Z Marszałkowskiej udali się przed budynek zajęty przez anarchistów. Między grupami doszło do bitwy. Z jednej i drugiej strony poleciały kamienie i butelki. Spłonął samochód, który stał na podwórku przed budynkiem. Płonące auto ugasiła straż pożarna.
Po kilku minutach interweniowała policja. Kilka osób zostało poturbowanych, dlatego na miejsce przyjechały też karetki pogotowia.
Nieznani sprawcy podpalili również tęczę na placu Zbawiciela. To artystyczna instalacja, która stanęła tam w połowie ubiegłego roku. Opiekuje się nią Instytut Mickiewicza.