To skandal, że Rada Krajowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej odbywa się w gmachu Sejmu - tak zawieszony w członkach SLD były szef Sojuszu Grzegorz Napieralski krytykował sobotnie obrady Rady Krajowej. Jego zdaniem to ucieczka Leszka Millera przed niezadowolonymi.
Zawsze najważniejsze spotkania Sojuszu Lewicy Demokratycznej odbywały się w budynku przy ulicy Rozbrat.
- Jest to przepiękna sala i jest nasza - Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Nic nie trzeba wynajmować. Prawda jest taka, że Leszek Miller się przestraszył. Dla mnie jest to naprawdę bardzo przykre, że człowiek o tak dużym doświadczeniu, nie potrafi z odwagą spojrzeć w oczy swoim kolegom i koleżankom.
Mimo obaw, Napieralski został wpuszczony do sali w której odbywały się obrady. Sojusz miał w sobotę zdecydować m.in. o kalendarzu politycznym drugiego półrocza i zasadach wyłaniania kandydatów do przyszłych wyborów. Nieoficjalnie mówiono, że podczas obrad mogą pojawić się wnioski o odwołanie Leszka Millera.
- Jest to przepiękna sala i jest nasza - Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Nic nie trzeba wynajmować. Prawda jest taka, że Leszek Miller się przestraszył. Dla mnie jest to naprawdę bardzo przykre, że człowiek o tak dużym doświadczeniu, nie potrafi z odwagą spojrzeć w oczy swoim kolegom i koleżankom.
Mimo obaw, Napieralski został wpuszczony do sali w której odbywały się obrady. Sojusz miał w sobotę zdecydować m.in. o kalendarzu politycznym drugiego półrocza i zasadach wyłaniania kandydatów do przyszłych wyborów. Nieoficjalnie mówiono, że podczas obrad mogą pojawić się wnioski o odwołanie Leszka Millera.